poniedziałek, 25 września 2017

50 dobrych filmów: 27-32

Cześć!

   Dziś kolejne tytuły, tworzące listę dobrych filmów obejrzanych przeze mnie w tym roku, takich które mogę gorąco polecić :-)

Kedi - Sekretne życie kotów (2016)

źródło foto
Ten film ma w sobie wszystko, żeby kupić akurat mnie: koty i Stambuł, w którym tak bardzo chciałabym się znaleźć już teraz zaraz (o moim zafascynowaniu tym pięknym miastem może poopowiadam kiedy indziej). Przepiękne zdjęcia i przyjemna muzyka sprawiły, że historię kilku kocich bohaterów oglądało mi się co najmniej tak miło jak Makrokosmos (chociaż tam muzyka i zdjęcia w locie były nie do podrobienia). W każdym razie polecam gorąco, fajne kino familijne albo tak po prostu dla odprężenia :-)

Niezwykłe życie Timothy Greena (2012)

źródło foto
Na ten tytuł trafiłam zupełnie przypadkowo w TV i... Boże jakie to było piękne i wzruszające! To trzeba zobaczyć i nic więcej nie powiem!

Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara (2017)

źródło foto
Piątej części przygód Jacka Sparrowa doświadczyłam w kinie (bo piraci) i wcale nie żałuję. Wspaniałe efekty, a kapitan Salazar boski!

From Hell (2001)

źródło foto
Jak już przy Deppie jesteśmy - "Z piekła rodem" to jak widzicie dość stara pozycja, ale obejrzałam ją dopiero 2 tygodnie temu. I mimo, że akcja rozgrywa się w czasach "brudnej Anglii", które nigdy nie zachęcają mnie do oglądania, muszę przyznać że jest to tytuł godny umiejscowienia na mojej liście. Chyba przewertuję filmografię Deppa, bo zaczynam go na nowo doceniać.

Twin Peaks - sezon 2 (1990-1991)

źródło foto
Zdecydowanie dłuższy od pierwszego, który wymieniłam w poprzednim poście z tym zestawieniem. Czytałam różne opinie na jego temat - głównie mówiły one o tym, że pierwsza część tego sezonu przynudza, ale końcówka miażdży. Jak dla mnie cały ten serial miażdży, więc nawet nie ma o czym mówić :-) Jeszcze tylko filmy pełnometrażowe i mogę spokojnie zabierać się za tegoroczny sezon! :-)

Anabelle: Creation (2017)

źródło foto
Horrory w dzisiejszych czasach są coraz to straszniejsze (albo to ja się po prostu starzeję i inaczej odbieram kino grozy). Całe to uniwersum Anabelle i Conjuring jest przerażające i okazuje się, że połączone w jedno. Fanom dreszczowców polecam zdecydowanie! A z ciekawostek, czekają nas jeszcze co najmniej 2 części.

   Na dziś to wszystko, życzę udanego wieczoru i do zobaczenia
croak :-*

środa, 20 września 2017

Znów w mikrokosmosie

Cześć!

   Jak zwykle mam dla Was kilka zdjęć moich ukochanych mieszkańców ogrodu. Na początek pióronóg zwykły (Platycnemis pennipes).


Popatrzcie tylko na te włoski :-D


Schowana w liściach samica wałęsaka przygotowuje się powoli do narodzin młodych. Zwróćcie uwagę na fakturę kokonu.



Nie dało się ukryć, że mama bacznie mnie obserwuje. Oko wyraźnie spogląda w moją stronę. Nic dziwnego, ma przecież pod opieką potomstwo.



Dla osłody na koniec eksplozja kolorów.




   Życzę udanego wieczoru i do zobaczenia :-)
croak :-*

wtorek, 19 września 2017

Szablak krwisty

Cześć!

   Dawno w ogrodzie nie było czerwonych ważek. Jeszcze kilka lat temu często spotykałam tam często szablaki krwiste (Sympetrum Sanguineum), potem długo pojawiały się w nim jedynie pióronogi. Tego lata znów do ogrodu zawitał szablak i to jaki! Popatrzcie tylko na te cudowne barwy <3




Gość w ogrodzie to samiec, bo tylko samce mogą się poszczycić krwistym ubarwieniem. Samiczki zaś ubarwione są na żółto-brązowo z niebieskimi akcentami.



Jest jeszcze jedna ważka ubarwiona na czerwono, ale nieporównywalnie bardziej jaskrawa niż szablak - szafranka czerwona (Crocothemis Erythraea). Niestety nie można jej spotkać na północy kraju, gdzie przyszło mi mieszkać :-(

Często spotykam za to krzyżaki ogrodowe (Araneus diadematus). Na zdjęciach poniżej 2 takie okazy, jeden w porze obiadowej.



W jednym z kwiatów znalazłam dość sporego jak na kwietnika (Misumena Vatia) pająka. Nie jestem pewna, czy to kwietnik właśnie, ale nie znalazłam informacji na temat jakiegokolwiek innego białego pająka, który potrafiłby zmieniać kolor, przyodziewać czerwone pasy i dodatkowo czyhałby na ofiary między płatkami kwiatów. Dodam, że budowa tego pająka przypomina osnuwiki (nogi długie, delikatniejsze niż u kwietnika).



   Na dziś to wszystko, życzę spokojnej nocy (zwłaszcza po tych zdjęciach) :-D
croak :-*

piątek, 15 września 2017

W co gram #93 - The First Tree

Cześć!

   Dawno nie było na blogu gry :-) Dzisiaj przed Wami The First Tree.

źródło foto
Tytuł miał premierę dokładnie wczoraj - 14.09.2017. Od razu został zakupiony i ograny, bo od dawna wisiał na mojej steamowej wishliście.
Gatunkowo zaliczamy go do przygodówek akcji, w których postawiono mocno na eksplorację terenu i opowiadanie historii. A historia moi drodzy jest taka, że bez chusteczek ani rusz, bowiem porusza ona temat śmierci i samotności.

źródło foto
źródło foto
Równolegle poznajemy tu historię dwójki różnych bohaterów - mężczyzny, który wspomina lata dzieciństwa i swojego ojca, oraz lisicy, która przemierza leśne tereny w poszukiwaniu swoich zaginionych dzieci :-(

źródło foto
źródło foto
Przygoda zajmuje 2-3 godziny. W tym czasie lisica eksploruje przepiękne tereny w przeróżnych warunkach pogodowych (mamy tu podział na pory roku) poszukując zakopanych w lokacjach przedmiotów, których odnalezienie odblokowuje kolejną część historii opowiadanej przez mężczyznę. Nie musimy jednak kopać każdego cm mapy, miejsca te są widoczne z daleka i po zbliżeniu się do nich pojawia się ikonka kopania w ziemi.

źródło foto
źródło foto
źródło foto
Lisica jest niezwykle skoczna (double jump) i potrafi wejść w wiele zakamarków. Eksploracja nie sprowadza się więc jedynie do biegania po kilku ścieżkach na ziemi, a polega również na przeskakiwaniu skalnego labiryntu, czy wodospadu.Oprócz tego zbieramy świecące punkciki i odnajdujemy przedmioty niezwiązane z historią (jest za to dodatkowy achievement).
Historia obojga bohaterów jest niezwykle smutna, a dość ascetyczna, ale piękna oprawa przywodzi na myśl Abzu, czy Firewatch. A należy pamiętać, że grę stworzył i wydał jeden człowiek, więc należy mu się ogromny ukłon!
Muszę też wspomnieć o doskonałej oprawie muzycznej, co jest zasługą Josha Kramera. Połączenie minorowych melodii granych na fortepianie w towarzystwie delikatnych smyczków sprawiło, że potrzebowałam jeszcze więcej chusteczek. Gdybyście mieli ochotę posłuchać, link do ścieżki dźwiękowej na Spotify macie tutaj.

źródło foto
źródło foto
Pierwszy dzień po premierze i mimo licznych bugów tytuł ma 82% pozytywnych opinii. Gorąco polecam spróbować ograć go osobiście. Każdy fan emocjonujących gier będzie z pewnością zachwycony. Odsyłam Was zatem na oficjalną stronę gry - klik, stronę gry na Steam - klik, oraz pozwolę sobie podrzucić Wam jeszcze trailer tego niezwykle ściskającego serce tytułu poniżej.


   Życzę udanego weekendu i do zobaczenia T_T
croak :-*

czwartek, 14 września 2017

Kolory słońca

Cześć!

   Dziś mam dla Was kilka słonecznych zdjęć. Takie kolory działają na mnie bardzo pozytywnie, zwłaszcza w pochmurne dni jakich ostatnio pod dostatkiem.


Podczas fotografowania jednego z kwiatów, miałam przyjemność poobserwować pszczołę podczas ciężkiej pracy.



I dłuższą chwilę nie odlatywała :-) Zauważyłam, że niezwykle ciężko zrobić mi zdjęcie pszczołom czy trzmielom. Zanim złapię ostrość, owad jest już na innym kwiatku. Ta jednak dała się uwiecznić.



Teraz odrobina kojącej zieleni. To jest idealne słowo, aby opisać zieleń - kojąca.



Nie jestem fanką fioletu, ale w takim wydaniu nie mam nic przeciwko :-)


Na koniec, żeby nie było zbyt słodko - 2 pająki. Mieszkańcy tego samego ogrodu, a tak różni - kwadratnik i krzyżak.



   Życzę udanego wieczoru i do zobaczenia :-)
croak :-*

środa, 13 września 2017

Wilcze pająki

Cześć!

   Dziś żadne zaskoczenie, czyli znów ogród w powiększeniu :-)
Na początek pióronóg zwykły (Platycnemis pennipes) i to, co najbardziej lubię w ważkach - ich niesamowicie delikatne i piękne skrzydła. Popatrzcie tylko na to, jak są one wczepione w ciało ważki.



Dla wielu mniej przyjemnym tematem są pająki. Ja już chyba przywykłam i nie reaguję na nie podnosząc panikę (no chyba że któryś dostanie mi się gdzieś na głowę).
Poniżej krzyżak ogrodowy podczas posiłku.


Wałęsak leśny (Pardosa Lugubris) nazywany jest jak wszystkie pogońcowate wilczym pająkiem (wolf spider). Porównanie do wilka zawdzięcza niesamowitemu ubarwieniu, które przypomina brunatną sierść.




Przepiękny wzór z włosków pająka niemal uśpił moją czujność. Popatrzcie jak blisko w rzeczywistości znajdowały się od obiektywu nogi tego pająka.


Żebyście nie mieli koszmarów, na koniec kilka pięknych kwiatów. Jak ja uwielbiam taką eksplozję kolorów :-)




   Życzę udanego wieczoru i do zobaczenia :-)
croak :-*