środa, 30 listopada 2016

Lasy jesienią part4 - Amanita i Daimler

Cześć!

   Dziś znów pokażę Wam co można znaleźć w lesie. Będzie bardzo czerwono :-)


Czy spotkaliście się kiedyś ze słowem "amanita"? W łacinie Amanitaceae oznacza po prostu muchomorowate, a dziś będzie dużo muchomorów czerwonych (Amanita Muscaria).




Ogromna szkoda, że te piękności są trujące... Ponieważ objawy zatrucia muchomorem nie prowadzą do uszkodzeń narządów wewnętrznych, a jedynie powodują utratę poczucia czasu, zaburzenia widzenia, zmęczenie a na końcu długi, malowniczy sen, niektórzy ludzie zażywają muchomory celowo. Żadnego działania odurzającego natomiast nie doświadczają jeleniowate, które spożywają muchomory w celach odrobaczających.




Trudno o piękniejsze grzyby do fotografowania - bajeczne ubarwienie, nieregularne białe plamki, falbanka na trzonku. Moim zdaniem muchomory są w ścisłej czołówce najpiękniejszych obiektów leśnych, jakie możemy uwiecznić na zdjęciu, tuż za porostami czy śluzowcami.
A skoro mowa o śluzowcach, poznajcie rulika nadrzewnego (Lycogala Epidendrum) :-)


W przyszłym roku postaram się upolować w lesie trochę śluzowców. To stworzenia, które w ujęciach makro naprawdę powodują, że mamy wrażenie przebywania na innej planecie.

Nadchodzi zima. Już od chyba 3 dni nieśmiało posypuje śnieg. Na szczęście temperatura nie pozwala na utrzymanie się go na jezdniach i gdziekolwiek indziej. Dziś pada już tylko deszcz, ale przecież co się odwlecze... Pozostaje pogodzić się z tym, że jeszcze chwila i zaczną nam marznąć nawet końcówki włosów, a z jesieni pozostaną już tylko zdjęcia. Takie, jak ten przepiękny wschód słońca między drzewami (tak, byłam w lesie o wschodzie słońca).


I tego dnia znalazłam coś ciekawego. Zdjęcie zrobiłam w pionie, żeby było widać o co tu chodzi. Nie mam pojęcia co stało się z tym drzewem. Jedyne co przyszło mi do głowy to...niedźwiedź. Ale przecież niedźwiedź tutaj????


Znalazłam również kolejną czaszkę (chyba na poważnie zrobię sobie tą gablotkę, bo okazów nie zabraknie). Tym razem, po zębach z przodu wnoszę, że to czaszka dzika.




A w drodze powrotnej trafiłam na taką perełkę motoryzacji :-))))


Perełkę motoryzacji w stanie wołającym o pomstę do nieba!!!! To Daimler DS420. Gdybyście nie wiedzieli, Daimler AG to niemiecka firma motoryzacyjna, będąca właścicielem między innymi takiej marki jak Mercedes.


Z uwagi na stan utrzymania samochodu, zdjęcia zaplanowałam sobie w klimacie postapo. Wyszło nie wiadomo co, ale auto i tak prezentuje się bosko :-)




Do tej pory jestem w szoku. Już ja bym wiedziała co z takim samochodem zrobić, bez względu na koszta :-)

   Piosenka na dziś: Junior Senior - "Move Your Feet"


   Na dziś to wszystko, do zobaczenia.
croak :-*

wtorek, 29 listopada 2016

Lasy jesienią part3 - żuk leśny

Cześć!

   Dziś będzie dużo zdjęć owadów, mimo że myślałam, że nie dane mi już będzie w tym roku takie robić :-)


Bohaterem tego posta jest żuk leśny (Anoplotrupes Stercorosus), chrząszcz z rodziny gnojarzowatych. Gatunek ten mieszka w lasach liściastych i mieszanych (czasami spotykam go też w moim ogródku).




Żywi się odchodami, szczątkami roślin, starymi owocnikami grzybów. Żyje w podziemnych korytarzach, głębokich nawet na 40 cm.






Jego ciało potrafi mienić się na cudny niebieski kolor. Niektóre osobniki są bardziej niebieskie, inne bardziej czarne, jak ten powyżej. Na kolejnych zdjęciach zobaczycie innego osobnika, który już bardziej metalizuje.



Oglądacie u mnie mnóstwo zdjęć owadów, nie mając pewnie świadomości, że nie tylko boję się pająków, ale i niekoniecznie lubię, kiedy coś po mnie chodzi. Chrząszcze to jednak jakiś wyjątek i nie mam nic przeciwko :-)





   Piosenka na dziś: Peter Gabriel - "Digging In The Dirt"


   Na dziś to wszystko, życzę udanego wtorku.
croak :-*

poniedziałek, 28 listopada 2016

Projekt 366: dni 315-332

Cześć!

   Dziś czas na opóźniony troszkę post z kolejnymi zdjęciami do projektu 366. Nie wiem, czy zauważyliście, ale rok dobiega końca, tym samym i projekt. Mamy za sobą już 332 dni (dziś jest dokładnie 333 dzień roku), co oznacza, że zostały do zrobienia już tylko 33 zdjęcia!!!! Nawet nie zauważyłam jak ten czas szybko zleciał...

Dzień 315


W tym tygodniu zdecydowanie królują ptaki. Na początek niezwykle delikatny i kruchy - wróbel. Zwróćcie uwagę, jak trzyma się gałązek. Rozpływam się na taki widok :-))))

Dzień 316


W parku odkryłam, że Rusałka jest już częściowo zamarznięta!!!! Nie znoszę zimy. Kaczki prawdopodobnie też wolą, kiedy jest ciepło. 

Dzień 317


Latający chleb, czyli ktoś dokarmił samotnego gołębia. Moją uwagę zwróciło jego niezwykłe umaszczenie - był biały w dość ciemne cętki. 

Dzień 318


To jeden z moich ulubionych widoków z okna. Uwielbiam, kiedy mewy siadają na tej latarni.

Dzień 319


Ilekroć przejeżdżam obok Teatru Lalek Pleciuga, odwracam głowę za tym plakatem. W końcu postanowiłam go uwiecznić :-)

Dzień 320


Cały dzień padał deszcz. Wieczorem wybrałam się na Wały Chrobrego i w taką właśnie pogodę próbowałam zrobić zdjęcie. Obiektywu jak widzicie nie dało się utrzymać suchego.

Dzień 321


W parku gruby dywan z pomarańczowych liści. Serio, tak wygląda teraz tzw. aleja platanowa :-)

Dzień 322


I znów mokro. Deszcz ustąpił na chwilę, chyba specjalnie dla mnie, abym mogła wyjść i zrobić jakieś zdjęcie. Goły już krzak pod blokiem cały przystrojony był koralami z deszczówki, takimi jak ten.

Dzień 323


Pojechałam pod stadion piłkarski w poszukiwaniu starego kąpieliska. No cóż, spóźniłam się jakieś...kilka lat. Niemal wszystko już rozebrano, a resztę pochłaniają zarośla. Tylko tyle zobaczyłam w miejscu jednego z basenów :-(

Dzień 324


Tego dnia odbył się koncert jednej z moich ulubionych kapel - Tides From Nebula. Nie mogłam zdecydować, czy wybiorę do projektu zdjęcie z ich występu, czy samicę kosa. Ostatecznie wygrał ptak :-) Mimo, że zdjęcie jest wątpliwej jakości, ona tak dzielnie mi pozowała. Jeszcze dzielniej, niż chłopaki z TFN :-))))

Dzień 325


Niebo jak z obrazu.

Dzień 326


Teraz, zamiast kwiatów pod blokiem mam owoce dzikiej róży. Mam ogromną ochotę pozbierać je i zrobić z nich pyszny dżem :-))))

Dzień 327


Jak się nie śpi wcześnie rano, to się podziwia takie wschody słońca. Spektakularne!

Dzień 328


Szczecin nawiedziła gęsta mgła. Zebrała się w nocy i nie odpuszczała nawet za dnia. Nic nie było widać, jedynie korony drzew.

Dzień 329


Znów brzydko, zimno i wilgotno, na samochodzie już szron do skrobania. Zdjęcie powstało wieczorem, tuż po intensywnym treningu (tak, od kilku tygodni uczęszczam na treningi...), aż na Krzekowie, gdzie nie bywałam do tej pory zbyt często. Muszę przyznać, że ten kościółek mnie oczarował.

Dzień 330


Mgła powróciła. Znów nic nie widać. W parku nawet pomnik z orłami zniknął gdzieś w mlecznej zawiesinie.

Dzień 331


Zwiastun najgorszego okresu w roku, czyli zimy - odlatujące gęsi. Zabierzcie mnie ze sobą!!!! :-(

Dzień 332


Wczoraj pojechałam do ogródka i...nic nie zobaczyłam, bo o godzinie 16 z minutami zaczęło zachodzić słońce :-(((( 

   Piosenka na dziś: U2 - "Magnificent"


   Na dziś to wszystko, życzę udanego poniedziałku.
croak :-*