środa, 23 listopada 2016

Lasy jesienią part1

Cześć!

   Dziś będzie na czasie. Przygotowałam dla Was zdjęcia jesiennych lasów i skarbów, jakie można w nich znaleźć.


Nie wiem jak dla Was, dla mnie jesień to taki czas, kiedy najchętniej codziennie jeździłabym do lasu. Uwielbiam zbierać grzyby, nawet podczas deszczu. Nic nie jest w stanie wybić mi z głowy wycieczki po lesie jeśli już taką sobie zaplanuję.



Nigdy nie zostałam zaatakowana przez kleszcze (tfu tfu), ale w tym roku zauważyłam w niektórych lasach dosłownie armię strzyżaków, czyli tzw. jelenich wszy. Wyglądają tak samo okropnie, jak brzmi ich nazwa. Zaraz, jak tylko wylądują na potencjalnej ofierze, zrzucają skrzydła i zaczynają przypominać kleszcza. Mają spłaszczoną budowę ciała i masywne odnóża zakończone haczykami, dlatego strasznie ciężko jest się ich pozbyć z ubrań, czy włosów. Teoretycznie strzyżaki nie gryzą ludzi, ale kiedy już na człowieku wylądują, jedyny wybór na jaki mogą sobie pozwolić, to nie wybrzydzać i ukąsić, albo pożegnać się z życiem. Pozbawione skrzydeł bowiem nie mają szans na znalezienie sobie kolejnego żywiciela.




Las, który oglądacie na powyższych zdjęciach, pełen był tego paskudztwa. Po powrocie do domu, jeden z owadów wyszedł mi z włosów (!!!!!). Kiedy zobaczyłam co trzymam w palcach, odruch był silniejszy i wyrzuciłam potwora na podłogę. Chwilę potem siedział już na kociej łapce!!!! I wierzcie mi, wcale nie łatwo było to ustrojstwo zabić.



Ale nawet takie przygody nie są w stanie mnie zniechęcić. Pokażę Wam co udało mi się znaleźć na jednym z grzybobrań (nieudanych, bo nasz rejon jakoś nie obrodził w tym roku).




Przyznaję, mam słabość do czaszek. Na zajęciach z weterynarii to właśnie anatomia należała do tych najbardziej fascynujących, choć wiele osób nie podziela mojego zdania. Gdybym mogła, stworzyłabym sobie gablotę z takimi znaleziskami. A może właśnie powinnam zacząć myśleć o tym na poważnie? :-)





To oczywiście nie jest jedyny okaz, jaki w ciągu 4 godzin znalazłam zamiast pożądanych podgrzybków...



I nie jedyny, jaki znalazłam tej jesieni, ale o tym już później :-)
Jesień w tym roku jest jakoś wyjątkowo szara. Znalazłam jednak miejsce, gdzie drzewa wyglądają jak z obrazka.



I właśnie tam, po raz pierwszy, udało mi się zrobić w miarę wyraźne zdjęcie dzięcioła :-) Nareszcie!



Jakaś część mnie chciałaby mieszkać nad morzem, w małej, szarej, rybackiej miejscowości, z wysoką latarnią morską, pod którą zasiadałabym wieczorami. Jest jednak też taka część, która marzy o drewnianej chatce w lesie, takiej z dachem całkowicie porośniętym mchem. Znalazłam taki daszek, na którym ten proces już się zaczął :-)


   Piosenka na dziś: Real Life - "Send Me An Angel"


   Na dziś to wszystko, do zobaczenia.
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz