poniedziałek, 28 listopada 2016

Projekt 366: dni 315-332

Cześć!

   Dziś czas na opóźniony troszkę post z kolejnymi zdjęciami do projektu 366. Nie wiem, czy zauważyliście, ale rok dobiega końca, tym samym i projekt. Mamy za sobą już 332 dni (dziś jest dokładnie 333 dzień roku), co oznacza, że zostały do zrobienia już tylko 33 zdjęcia!!!! Nawet nie zauważyłam jak ten czas szybko zleciał...

Dzień 315


W tym tygodniu zdecydowanie królują ptaki. Na początek niezwykle delikatny i kruchy - wróbel. Zwróćcie uwagę, jak trzyma się gałązek. Rozpływam się na taki widok :-))))

Dzień 316


W parku odkryłam, że Rusałka jest już częściowo zamarznięta!!!! Nie znoszę zimy. Kaczki prawdopodobnie też wolą, kiedy jest ciepło. 

Dzień 317


Latający chleb, czyli ktoś dokarmił samotnego gołębia. Moją uwagę zwróciło jego niezwykłe umaszczenie - był biały w dość ciemne cętki. 

Dzień 318


To jeden z moich ulubionych widoków z okna. Uwielbiam, kiedy mewy siadają na tej latarni.

Dzień 319


Ilekroć przejeżdżam obok Teatru Lalek Pleciuga, odwracam głowę za tym plakatem. W końcu postanowiłam go uwiecznić :-)

Dzień 320


Cały dzień padał deszcz. Wieczorem wybrałam się na Wały Chrobrego i w taką właśnie pogodę próbowałam zrobić zdjęcie. Obiektywu jak widzicie nie dało się utrzymać suchego.

Dzień 321


W parku gruby dywan z pomarańczowych liści. Serio, tak wygląda teraz tzw. aleja platanowa :-)

Dzień 322


I znów mokro. Deszcz ustąpił na chwilę, chyba specjalnie dla mnie, abym mogła wyjść i zrobić jakieś zdjęcie. Goły już krzak pod blokiem cały przystrojony był koralami z deszczówki, takimi jak ten.

Dzień 323


Pojechałam pod stadion piłkarski w poszukiwaniu starego kąpieliska. No cóż, spóźniłam się jakieś...kilka lat. Niemal wszystko już rozebrano, a resztę pochłaniają zarośla. Tylko tyle zobaczyłam w miejscu jednego z basenów :-(

Dzień 324


Tego dnia odbył się koncert jednej z moich ulubionych kapel - Tides From Nebula. Nie mogłam zdecydować, czy wybiorę do projektu zdjęcie z ich występu, czy samicę kosa. Ostatecznie wygrał ptak :-) Mimo, że zdjęcie jest wątpliwej jakości, ona tak dzielnie mi pozowała. Jeszcze dzielniej, niż chłopaki z TFN :-))))

Dzień 325


Niebo jak z obrazu.

Dzień 326


Teraz, zamiast kwiatów pod blokiem mam owoce dzikiej róży. Mam ogromną ochotę pozbierać je i zrobić z nich pyszny dżem :-))))

Dzień 327


Jak się nie śpi wcześnie rano, to się podziwia takie wschody słońca. Spektakularne!

Dzień 328


Szczecin nawiedziła gęsta mgła. Zebrała się w nocy i nie odpuszczała nawet za dnia. Nic nie było widać, jedynie korony drzew.

Dzień 329


Znów brzydko, zimno i wilgotno, na samochodzie już szron do skrobania. Zdjęcie powstało wieczorem, tuż po intensywnym treningu (tak, od kilku tygodni uczęszczam na treningi...), aż na Krzekowie, gdzie nie bywałam do tej pory zbyt często. Muszę przyznać, że ten kościółek mnie oczarował.

Dzień 330


Mgła powróciła. Znów nic nie widać. W parku nawet pomnik z orłami zniknął gdzieś w mlecznej zawiesinie.

Dzień 331


Zwiastun najgorszego okresu w roku, czyli zimy - odlatujące gęsi. Zabierzcie mnie ze sobą!!!! :-(

Dzień 332


Wczoraj pojechałam do ogródka i...nic nie zobaczyłam, bo o godzinie 16 z minutami zaczęło zachodzić słońce :-(((( 

   Piosenka na dziś: U2 - "Magnificent"


   Na dziś to wszystko, życzę udanego poniedziałku.
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz