piątek, 18 listopada 2016

W co gram #64 - The Vanishing of Ethan Carter

Cześć!

   Dziś mam dla Was coś naprawdę pięknego - Zaginięcie Ethana Cartera, czyli grę przygodową od polskiego studia The Astronauts.

źródło foto
Wcielamy się tu w rolę detektywa Paula Prospero, dysponującego mocami wizjonerskimi. Szukamy tytułowego, zaginionego Ethana Cartera, w zmyślonej miejscowości Red Creek Valley. W grze nie ma żadnego wprowadzenia, żadnego dziennika, żadnego interfejsu, gra w żaden sposób nas nie prowadzi. Jesteśmy tu zdani na siebie, bez żadnych ograniczeń czasowych, bez wymuszonej kolejności zadań.

źródło foto
źródło foto
To, co widzicie na powyższych zdjęciach, to screeny z gry. Dawno nie widziałam czegoś tak pięknego. Do omawiania oprawy audiowizualnej przejdziemy jednak trochę później.
Gra nie ma jako takiego, jasno określonego gameplaya (chociażby dlatego, że nic nas nie prowadzi). Po prostu idąc przed siebie znajdujemy po drodze między innymi różne przedmioty. Nie widzimy ich, bo w grze nie ma inwentarzu, który możemy podglądać, ale jeśli znajdziemy się w lokacji, która wymaga użycia któregoś z nich, wszystko dzieje się z automatu - pojawi się po prostu odpowiednia komenda.

źródło foto
źródło foto
Przepiękny świat jaki możemy podziwiać w grze jest dość duży, niby otwarty, ale nie do końca. Nie jest to świat z typowego sandboxa, nie ma też żadnych znaczników gdzie mamy się w danej chwili udać. Są jedynie naturalne ścieżki, takie którymi podążylibyśmy, gdybyśmy tam naprawdę byli. Twórcy naprawdę postawili tu na immersję. Pomaga w tym również fakt, że brak tu jakichkolwiek ekranów ładowania. Dosłownie, od chwili kiedy odpalamy grę, wszystko jest płynne i spójne.
Tzw. "niewidzialne ściany" nie wyglądają tu jak w innych produkcjach (idziesz i nagle szyba). Problem zamknięcia dość dużego świata został tu bardzo sprytnie rozwiązany - poprzez góry, urwiska, czy wodę której nie można przejść.

źródło foto
źródło foto
Po drodze, oprócz itemów znajdujemy również zwłoki (członków rodziny Ethana) i fragmenty napisanych przez niego historyjek. Zdolności naszego detektywa pozwalają mu na wizualizowanie sobie zarówno scen zbrodni, jak i notatek, jakie po drodze znajduje.
Jak już wcześniej pisałam, nie ma tu określonej kolejności ani pośpiechu, jednak grę przejdziemy dopiero wtedy, kiedy rozwiążemy zagadkę każdej zbrodni i odnajdziemy każdą notatkę, pozostawioną przez zaginionego.

źródło foto
źródło foto
Dobra, dość tych spoilerów, więcej nie chcę Wam zdradzać więc przejdźmy do spraw bardziej technicznych. Gameplay jest tu mocno uproszczony i polega głównie na klikaniu w aktywne elementy. Pojawia się napis z komendą i napisy, będące jakby przemyśleniami, czy spostrzeżeniami naszego protagonisty. To w zasadzie tyle, co mamy do zrobienia. Zdaje się wszystko po to, aby nie odwracać uwagi od przepięknych lokacji. Głównie chodzi tu o napawanie się widokami, eksplorację terenu.

źródło foto
źródło foto
Lokacje zapierają dech w piersi. Obrazy, jakie możemy tu oglądać powstały przy pomocy fotogrametrii - czyli są to prawdziwe zdjęcia prawdziwych miejsc na ziemi. W późniejszych etapach produkcji, to na ich podstawie powstawały modele i tekstury krajobrazów i budynków. Nie wiem gdzie zostały wykonywane te przepiękne zdjęcia, ale jedna z lokacji to świątynia Wang w Karpaczu. Poniżej obraz z gry i real foto.

źródło foto
źródło foto
Przepiękne scenerie oprawione są delikatną muzyką obrazową, czyli odpowiadającą dynamice rozgrywki.
Gra zbudowana jest na silniku Unreal Engine 3, jednak na potrzeby wersji na PS4 zbudowano ją od nowa na silniku Unreal Engine 4 (kompatybilnym z PS4). Mówię o budowaniu od nowa, bo gra rzeczywiście była tworzona od podstaw na nowym silniku, a mimo to twórcy za wersję Redux (czyli remake jakby nie patrzeć) nie pobrali opłat od użytkowników już posiadających grę w pierwszej wersji.
Jest jednak płatne DLC, dla wielbicieli VR - gra powstała bowiem również na gogle typu Oculus - to dopiero musi być doświadczenie :-)

źródło foto
   Na dziś to wszystko, życzę udanego weekendu i do zobaczenia.
croak :-*


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz