czwartek, 3 września 2015

Zaczarowany ogród mamy - part 2

Cześć! :-)

   Pokażę Wam dziś więcej zakątków w ogrodzie. Przedstawię Wam też ukochanego psa moich rodziców. To najbardziej ciapciakowaty przedstawiciel rasy owczarka niemieckiego ever. A na imię ma...Demon :-)



Demon ma już swoje lata. W końcu 10 na liczniku dla tej rasy to już bardzo sędziwy wiek. Duszę ma jednak szczeniaka. Jest strasznie wyszczekany :-) Kiedy pojawiam się na horyzoncie, sprawia wrażenie jakby dosłownie opowiadał mi wszystko, co jego zdaniem powinnam wiedzieć :-D
   Wspominałam wcześniej, że w ogrodzie jest całe mnóstwo kwiatów. Mówiąc ściślej, jakiś pierdylion. Ale i one często znajdują się przed moim obiektywem nie przez przypadek. Z resztą, ja potrafię wpaść w zachwyt nawet przed chwastem :-)





A kto tu śpi?

  Pisałam też o oczku wodnym. Tam zaglądam chyba najczęściej, w nadziei że uda mi się zauważyć żabę, zanim ona zauważy mnie :-) W tym roku żaba zainwestowała chyba w monitoring, bo jakoś nie udaje mi się jej uwiecznić.




  W okolicy oczka spotkałam też takiego cudaka i rodzinę równonogów.



Spotkałam tam też kogoś jeszcze. Ba, prawie na niego wlazłam! Był ogromny i przerażający, ale zachowałam spokój i skierowałam obiektyw w jego stronę.


Pająk był średnio zadowolony z mojej obecności. Na kolejnym zdjęciu zobaczycie, jak zmienił pozycję na "gotowy do ataku". Mowa ciała - idź stąd, inaczej pokażę ci dlaczego się mnie boisz.




Owoce? Zawsze na tak! :-)



Lubicie świeżą, pachnącą miętę? Ja bardzo... :-)




Życzę miłego wieczoru :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz