czwartek, 27 kwietnia 2017

Dworek na Husarów part3

Cześć!

   Dziś ostatnia część zdjęć ze spaceru po Husarowej :-)


Na tyłach budynku znajduje się drewniany obiekt, być może będący pierwotnie wychodkiem, później składzikiem. A może od razu był traktowany jak składzik?




Na miejscu pozostało sporo skarbów po ostatnich mieszkańcach. Wiadomości z ostatniej chwili niosą, że jeszcze w zeszłym roku dworek miał lokatorów!



Ostatnie drzwi znajdują się po lewej stronie budynku, na boku neogotyckiego skrzydła. I to była jedna z szans dostania się do środka - na górze jest całkiem spora dziura.


A dla tych, co nie lubią się wspinać, zamiast tego wolą się czołgać, pozostaje opcja wejścia przez piwnicę.



Plany wejścia do budynku pokrzyżował mi wypadek. Podczas sprawdzania, czy okno przypadkiem nie jest jedynie przymknięte (z daleka tak wyglądało), weszłam w gęstą trawę i zmierzyłam się z zardzewiałym gwoździem. Uwierzcie mi, chyba nie tyle sam ból jest straszny, co świadomość, że coś właśnie wbiło Wam się w stopę. Dokładnie czułam ten moment, kiedy przebił się przez podeszwę buta i sięgnął już skóry. Nie polecam. Zastrzyków na tężec również... Tzn zastrzyki w takiej sytuacji sobie róbcie, bo trzeba, ale nie stwarzajcie tej konieczności i patrzcie pod nogi :-) Chociaż w moim wypadku niewiele by to dało, bo deska z nieszczęsnym gwoździem schowała się zupełnie w trawie.




Przyjdzie jednak czas, że tu wrócę i zajrzę do środka. Może ktoś mnie uprzedzi i kiedy trafię tu kolejny raz drzwi będą otwarte? Jestem bardzo ciekawa dlaczego budynek wygląda, jakby został porzucony w jednej chwili, jakby ludzie mieszkający tu zostawili wszystko co mieli i wyszli.




A na koniec zbliżenie na detale pozostałości bramy.




   Piosenka na dziś: Queen - "I'm Going Slightly Mad"


   Na dziś to wszystko, zapraszam jutro i życzę miłego dnia :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz