środa, 19 kwietnia 2017

W duecie z kosem

Cześć!

   Dziś mam dla Was mnóstwo zdjęć uroczych kosów.


Święta to jeden okresów, w którym na cmentarzu pełno jest odwiedzających. Tyczy się to również mnie, ale wizyta na cmentarzu centralnym, największym w Polsce i trzecim co do wielkości w Europie (o naszym pięknym cmentarzu pisałam już tutaj, zajrzyjcie - klik), dała mi również możliwość poobserwowania przyrody. Co jak co, ale cmentarz w Szczecinie przypomina gęsty las. Żyje tu całe mnóstwo zwierząt, od przeróżnych gatunków ptaków po wiewiórki i lisy.





Tego dnia rozbrzmiewał tu donośny śpiew kosa. Ten mały czarny ptaszek w okresie godowym śpiewa głośno i melodyjnie, a jego pieśni  można usłyszeć głównie na terenach mocno zadrzewionych. Pierwotnie kosy były ptakami leśnymi. Pewnie dlatego tak lubią tu przebywać.





Samczyk ma czarne upierzenie i żółty/pomarańczowy dziób. Samiczka nie wyróżnia się szczególnymi barwami, jest po prostu brązowa.


Słysząc donośny śpiew długo tropiłam tego samczyka. Kiedy już namierzyłam go na drzewie, zaczęłam mu pstrykać serię zdjęć.





Podczas tej sesji starałam się gwizdaniem powtarzać to, co śpiewał ptak. Jego zdziwienie było przeogromne. Przerodziło się to w niezłą zabawę, bo zszokowany ptaszek śpiewał mi coraz to trudniejsze sekwencje do powtórzenia :-)





Dodatkowo huśtał się przy tym na gałązce w charakterystycznej dla kosa pozycji (one tak dziwnie wydłużają ciała kiedy biegną).



I nagle mnie olśniło. Dlaczego robię mu serię niemal identycznych zdjęć, zamiast nagrać krótki filmik? :-D No więc nagrałam, bardzo krótki jednak bo stopień zaawansowania tych melodii stał się już dla mnie niemożliwy do odtworzenia :-) Tak więc piosenka na dziś: pieśń kosa :-D


   Życzę udanego dnia i do zobaczenia :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz