wtorek, 8 września 2015

Całe lato na to czekałam - żaba!

Cześć!

 Przyznam, że już straciłam nadzieję na to, że spotkam w tym roku jakąś żabę z bliska. Kilka dni temu, jak to w dzień wolny od pracy i dodatkowo kuszący ładną pogodą, pojechałam na działkę.
Oczywiście aparat zabrałam ze sobą, jednak kompletnie nie zwróciłam uwagi na poziom naładowania akumulatora (błąd, którego nie powtórzę).
Jakoś nie miałam tego dnia specjalnie weny do robienia zdjęć. Tu zajrzałam, tam zajrzałam, nic mnie jakoś szczególnie nie zainteresowało.
   Po jakimś czasie, tak zupełnie od niechcenia podreptałam w kierunku oczka wodnego. Zaczęłam pstrykać jakieś zdjęcia bez duszy, wybierać losowy kadr. Zauważyłam, że na powierzchni wody pojawiło się coś nowego, jakieś płatki, listki. To już coś. Przypomniało mi się, że mama męczy mnie ciągle o zdjęcie lilii wodnej. No to pstryk, pstryk... I nagle bum! W kadrze przypadkiem zobaczyłam coś, co w żaden sposób nie przypominało liścia, kwiatka czy ryby leżącej na liściu. Nareszcie jest! Żaba! :-) Nie do końca jestem przekonana czy żaba, ale na ropuchę coś za mało krępa :-)











   Dopiero później zauważyłam, że w prawym dolnym rogu jest bohater drugiego planu. Przyznam szczerze, że ta mucha mnie nieźle rozbawiła. Żaba się opala, obok mucha wpatrzona jak w obrazek :-) Chyba do reszty pozbawiona instynktu samozachowawczego :-D
   Oczywiście zdjęcia wyglądają jak poklatkowe :-) Pewnie dlatego, że nie bardzo miałam możliwość chodzić wokół oczka (wszędzie rośliny i figurki), a pstrykałam mnóstwo zdjęć w obawie, że wrzucę je potem do kompa i okaże się że każde jedno jest nieostre...
Nie oznacza to, że nie próbowałam złapać żaby z innego "angle". Najbardziej marzyło mi się zawisnąć z aparatem tuż przed jej pyszczkiem.
   Obmyśliłam, nienajlepszy jak się potem okazało, plan obrócenia przedziwnie spokojnego płaza. Obok oczka znalazłam dość długi kijek bambusowy, którym mama prawdopodobnie gmera w wodzie, oparłam o brzeg liścia służącego żabie za platformę do opalania i próbowałam go ustawić inaczej. Tak próbowałam, że kijek się zsunął, pacnął żabę i tyle było z dalszych zdjęć. Chyba tego było dla niej zbyt wiele, bo uciekła do wody.
   Odczekałam jakiś czas z dala od żabiego baseniku i wróciłam żeby znów jej poszukać. To już nie było takie proste. Żaba nauczona doświadczeniem unikała mnie już jak ognia. Jak tylko pojawiłam się w pobliżu, dane mi było tylko usłyszeć "plum".
Płaz bawił się ze mną w chowanego, a tymczasem moja bateria w aparacie zaczęła sygnalizować brak mocy. Czy mogło być gorzej? Całe lato czekać na możliwość sfotografowania tego stworzenia i pada bateria? A ja nie mam przy sobie ładowarki? No chyba jakiś żart!
Jedyne co udało mi się potem "złapać" to taki widok:

Nie ma tego złego, w końcu inne ujęcie :-)

A tutaj te dziwne kwiatki na wodzie
Po pierwszej ucieczce żaby pod taflę wody, kiedy jeszcze nie przyszło mi do głowy że bateria może mi zaraz paść, z nudów zaczęłam się przyglądać kwiatom chcąc dać mojej modelce czas na przemyślenie swojej decyzji i powrót na plan zdjęciowy.
Byłam świadkiem niezwykłej "prawie" walki. Walki mrówki z pierdylion razy od niej większą osą. Przez sekundę się zastanawiałam czy to na pewno osa, ale nie, raczej szerszeń to nie był. To tylko baaaardzo brzydka, duża osa. Gdyby to było rozmiarów szerszenia, chyba w mig opanowałabym sztukę teleportacji i znalazła się w aucie...



Mrówka przeżyła, ale pewnie tylko dlatego, że osa bardziej zainteresowała się mną. Tak, uciekłam :-)
Nie mam jakoś ochoty doświadczyć kąsania, żądlenia, czy innego agresywnego zachowania takiego stwora. Do tej pory mnie to ominęło i mam nadzieję, że tak zostanie. Szkoda tylko, że tak bardzo lubią mnie gryźć komary i pająki...

W przyszłości mam w planie napisać kilka postów na temat metamorfozy mieszkania bardzo niskim kosztem. Wielu z Was może zainteresuje bądź zainspiruje ten temat, więc serdecznie zapraszam do śledzenia moich wpisów.

Miłego wieczoru :-)
croak :-*

4 komentarze :

  1. Żaba piękna - nic tylko pocałować i czekać aż zmieni się w księcia ;)
    Za to osa...panicznie boję się os i szczerze mówiąc ta osa przeraża mnie nawet na zdjęciu ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo :-) Jak tylko zobaczyłam, że kieruje się w moją stronę to nogi za pas :-) Zwłaszcza, że była dziwnie wyrośnięta...

      Usuń
  2. A mnie najbardziej podoba się to zdjęcie z żabką w wodzie.
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię te z muchą :-) Ona naprawdę wygląda jakby się wpatrywała w żabę :-D

      Usuń