wtorek, 6 października 2015

Krzywy las koło Gryfina

Cześć!

  Do niedawna nie miałam pojęcia o tym, że krzywy las znajduje się aż tak blisko. Kiedy tylko się dowiedziałam, od razu wpisałam go na listę miejsc, które muszę sfotografować. To niesamowite, że tak dziwne miejsce, jakiego nie ma nigdzie indziej w całej Polsce, znajduje się zaledwie jakieś 30-40 km od mojego miasta.


   Nie obeszło się bez przeszkód. Najpierw pomyliłam zjazdy i zamiast kierować się na Gryfino, w parę minut znalazłam się poza granicami Polski. Pędząc przez autostradę na terenie Niemiec, szukając jakiegokolwiek zjazdu, aby móc zawrócić, straciłam jakieś 1,5 godziny cennego czasu.
Nie do wiary, że różnica między Polską a Niemcami jest aż tak widoczna. Wierzcie mi, przejeżdżając przez te wszystkie przygraniczne wioski, naprawdę czuć było, że już nie jest się w Polsce. Wszystko jakieś takie bardziej zadbane, czyste. Czy aż tak trudno jest osiągnąć taki efekt w naszych wioskach?
   Nie ważne, nie o tym miało być. Kiedy znalazłam się na powrót w Polsce, odszukałam odpowiedni zjazd i droga do Gryfina była już prosta.
   W samym Gryfinie, zaparkowaliśmy z KN gdzieś w centrum i postanowiliśmy spytać kogoś o drogę do magicznego lasu. Co mnie zaskoczyło, większość ludzi, których pytałam było albo z poza Gryfina, albo nie wiedzieli jak do lasu się dostać. Ok, pomijam fakt, że Gryfino okazało się jakąś atrakcją turystyczną, w której liczba obcych na ulicy przewyższyła liczbę tubylców :-) Ale żeby sami tubylcy nie mieli pojęcia jak dojechać do krzywego lasu? Mają taki skarb pod samym nosem i nie zdają sobie z tego sprawy?
   Kiedy w końcu udało się znaleźć kogoś, kto zna drogę, okazało się, że trzeba wyjechać z Gryfina do wsi Nowe Czarnowo, położonej tuż przy wielkiej elektrowni Dolna Odra. Na miejscu szybko namierzyłam jakiegoś przechodnia i pobiegłam spytać o drogę. Okazuje się, że do lasu trafić jest tak ciężko, że mężczyzna jeszcze zanim podeszłam wiedział, o co chcę spytać.
Naprawdę, wpadlibyście na to, że trzeba wejść za jakiś budynek mieszkalny i kierować się wzdłuż rurociągu na jego tyły? A zwłaszcza, że w samym lesie rosnącym za ów budynkiem, na jednym z drzew widnieje znak wprowadzający w błąd? Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia tego znaku. Była tam strzałka ewidentnie wskazująca drogę prosto przed siebie, z opisem "pomnik przyrody - krzywy las". Poszliśmy więc przed siebie i trafiliśmy...donikąd. Koniec drogi. Mam rozumieć, że opisane drzewo się obróciło? Czy może to jakiś słaby żart?
Dzięki temu właśnie znakowi, na miejscu spotkaliśmy więcej zbłądzonych poszukiwaczy. Znaleźliśmy też kilka całkiem pokaźnych mrowisk i usłyszeliśmy pożegnalne okrzyki odlatujących na zimę gęsi.


ja też chcę do ciepłych krajów...
Zawróciliśmy i dopiero przy użyciu map google trafiliśmy w końcu we właściwe miejsce.
Oto on - krzywy las :-)




   W życiu nie widziałam nic tak pięknego i niesamowitego! Każde drzewo, tuż nad ziemią skręca pod kątem 90 stopni, po czym wygina się ku górze. Jeszcze dziwniejsze jest to, że wokół rosną normalne, proste drzewa. Dlaczego akurat w tym miejscu las wygląda inaczej?
Najbardziej znaną i wiarygodną teorią jest ta, że kiedyś ludzie celowo uszkadzali te drzewa, aby wykorzystywać je potem do celów stolarskich lub szkutniczych. 
Same sosny prawdopodobnie zostały zasadzone w 1934 roku. Na swój wiek są stosunkowo niskie, żadna z nich nie przekracza 15 metrów. Oglądając pnie drzew można zauważyć na początku zgięć stare sęki, a liczba słojów w nich mówi, że zabiegi nacinania, prowadzące do deformacji były przeprowadzane na 7-10 letnich drzewkach. 
Istnieją też inne teorie dotyczące tego niezwykłego zjawiska, ale do tej pory nie znalazł się żaden przedwojenny gajowy, który pomógłby rozwiązać tę zagadkę, a las ten stał się pomnikiem przyrody, chętnie odwiedzanym przez ludzi.










Mówiłam Wam wcześniej, że nie istnieją lasy bez pająków? Oto dowód - nawet te magiczne i krzywe :-)


Nie mogłam się oprzeć pokusie zrobienia sobie zdjęcia przy takim drzewie.


A to drzewo, mimo że nie jest krzywe, zasłużyło na zdjęcie dzięki swoim pięknym, jesiennym barwom.


   Dla miłośników industrialnych klimatów mam też zdjęcia znajdującej się nieopodal elektrowni. Obiecuję, że kiedyś wybiorę się tam ponownie i skupię się tylko na niej, bo warto. Jest ogromna i przepiękna.



Na dziś to wszystko. Życzę udanego wtorku :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz