piątek, 13 listopada 2015

W co gram #11 - Nightmares From The Deep - The Siren's Call

Cześć!

   Dziś zajmę się drugą częścią serii Koszmarów z Głębin od Artifex Mundi (link do posta z pierwszą częścią tutaj). Polski tytuł kontynuacji Wyspy Czaszki to Pieśń Syreny.

źródło foto
   Kolejny raz wcielamy się w Sarę Black i toczymy walkę ze złowieszczymi siłami Davy Jonesa. Tym razem muzeum odwiedza tajemniczy człowiek z przesyłką, którą rzekomo tylko nasza bohaterka potrafi otworzyć. W skrzyni znajduje się statuetka, która zostaje skradziona chwilę późnej przez...człekokształtne ryby.
   Goniec, który przywiózł nam ów skrzynię, okazuje się być jednym z przedstawicieli "gatunku", który napadł na muzeum. Razem z nim wybieramy się do zapomnianego, mrocznego miasteczka rybackiego - Kingsmouth, gdzie dowiadujemy się, że wszyscy mieszkańcy są pod działaniem klątwy, która zmieniła ich w morskie istoty.

źródło foto
źródło foto
źródło foto
źródło foto
   Klątwę rzucił burmistrz miasta - Murray i potężny demon morski Davy Jones. Sam chciwy Murray również jest pod jej działaniem.

źródło foto
   Artefakt, który skradziono nam ze skrzyni, okazuje się być śmiertelnie niebezpieczny w rękach burmistrza. Daje mu on bowiem możliwość kontrolowania morskiego potwora Krakena - przeogromnej ośmiornicy.

źródło foto
   Na miejscu dowiadujemy się też, że burmistrz więził syrenę Calliope. Goniec, który przywiózł nas do Kingsmouth, zbuntował się przeciwko Murray'owi po tym, jak zakochał się w pięknej syrenie z wzajemnością i uwolnił ją. Tuż po naszym przybyciu do miasteczka, Calliope znów jednak trafia do niewoli.

źródło foto
źródło foto
źródło foto
   Naszym zadaniem jest więc uratowanie syreny z rąk przebiegłego burmistrza, pokonanie morskiego potwora Krakena i ściągnięcie klątwy z cierpiących mieszkańców miasteczka. Nie powiem jak tego dokonać, najlepiej gdybyście spróbowali sił przeżywając tą przygodę osobiście :-)

   Kolejny raz muszę zwrócić uwagę na doskonałą oprawę graficzną w produkcjach Artifex Mundi. Niezwykłe lokacje malowane ręcznie i intensywne kolory zachwycają mnie za każdym razem.

źródło foto
źródło foto
źródło foto
źródło foto
źródło foto
źródło foto
   Również sceny hidden object nie ustępują w tej kwestii lokacjom.

źródło foto
źródło foto
   Sceny HO możemy podzielić tu na 3 rodzaje - znalezienie przedmiotu z listy, znalezienie przedmiotu i użycie go na planszy w celu odnalezienia kolejnego oraz szukanie fragmentów przedmiotu, który zamierzamy stworzyć. Dodatkowo każdą z nich możemy zastąpić grą w mahjonga.

   Ścieżka dźwiękowa to znana nam już ścieżka z pierwszej części Koszmarów. Nie mam nic przeciwko, bo była bardzo klimatyczna i doskonale wpasowywała się w pirackie przygody.

   Podoba mi się również system znajdziek. Mam fioła na punkcie przechodzenia danej gry na 100%, więc zawsze zwracam na te elementy szczególną uwagę. Tu szukamy na planszach złotych ośmiornic i srebrnych papug. Wcale nie jest łatwo, wierzcie mi :-)

   Jedyne, do czego mogę się przyczepić to zagadki. Jak dla mnie były one w tej grze zbyt łatwe, jednak nie dla wszystkich musi być to minusem tego tytułu. Powiedzmy, że poziom ich trudności będzie odpowiadał mniej cierpliwym graczom :-) A może ma na to również wpływ fakt, że jestem bardzo zaprawiona w tym gatunku gier? Level expert :-D

źródło foto
źródło foto
źródło foto
źródło foto
   Jak zawsze w grach od Artifex Mundi, zbieramy tu jakiś przedmiot, który pozwoli nam, kawałek po kawałku poznać historię miejsca, w którym dzieje się akcja i bohaterów przygody. Podobnie jak w pierwszej części Koszmarów, mamy tutaj strażnika skrzyni, nieco jednak zmodyfikowanego :-)

źródło foto
Za każdy dostarczony mu żeton, odkrywa on przed nami fragment historii. Na końcu, kiedy dostarczymy już wszystkie, słyszymy od niego słowa, że to już drugi raz, kiedy udało nam się rozwiązać tajemnicę Davy Jonesa i czekać tylko, aż złoży nam on wizytę osobiście. Jest to oczywiście świetny pomysł na zapowiedź trzeciej części Koszmarów, którą niebawem Wam przedstawię :-)

   Podczas rozgrywki odwiedzimy przeróżne lokacje. Będziemy przechadzać się ulicami miasteczka, odwiedzimy tawernę, zejdziemy do podziemnego pomieszczenia, znajdującego się pod fontanną, odwiedzimy cmentarzysko statków i same wraki, będziemy w więzieniu i katakumbach... Nudzić się na pewno nie można :-) Podstawowa przygoda zajmie nam najmniej 3 godziny. Dodatkowo gra w wersji kolekcjonerskiej rozszerzona jest o dodatkową, krótszą przygodę, opowiadającą historię pretorian, poszukujących odkupienia po dekadach służby u okrutnego burmistrza Murray'a.

   Zaznaczę, że do piątkowego cyklu "w co gram" zawsze staram się dobrze przygotować. Większość z tych gier odpalam sobie dzień lub dwa wcześniej, w celu jak najlepszego i najdokładniejszego ich przedstawienia w piątkowym poście. Wczoraj grałam w Pieśń Syreny i byłam równie zachwycona jak za pierwszym razem, kiedy ten tytuł wpadł mi w ręce... Gry tego studia to po prostu małe dzieła sztuki.

   Bardzo gorąco polecam Wam ten tytuł. Jest to doskonała rozrywka zarówno dla początkujących graczy, jak i dla zaprawionych w bojach. Na pewno zachwyci wszystkich, również tych zwracających szczególną uwagę na oprawę graficzną, przy czym nie ma kosmicznych wymagań sprzętowych. Ba, można nawet nabyć ją na telefon komórkowy! Jednak ja wolę cieszyć się tymi obrazami na o wiele większym ekranie niż ten, jaki mam w telefonie.
Jeżeli udało mi się Was namówić, zapraszam na stronę Artifex Mundi tutaj.

   Ja już dziś się z wami żegnam i widzimy się jak zwykle w poniedziałek :-)
Życzę udanego piątku :-)
croak :-*




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz