Dziś pokażę Wam jak bardzo prostym sposobem i minimalnym nakładem finansowym sprawić, aby święta były pachnące...świętami :-)
Nie wiem jak Wam, mi święta zawsze kojarzyły się z unoszącym się w powietrzu zapachem pomarańczy i mandarynek. Być może to dlatego, że kiedy byłam mała, takie rzeczy jadło się głównie od święta właśnie. Mimo upływu lat i ogromnych zmian w naszym państwie, ja nadal mam takie skojarzenia.
Postanowiłam więc nie walczyć z nimi :-) W te święta zapach pomarańczy będzie się unosił w całym mieszkaniu! :-) I to przy pomocy ślicznych i bardzo prostych w wykonaniu dekoracji.
Potrzebujecie: pomarańcze (starajcie się wybrać takie z ładną skórką), foremkę do wykrawania ciastek z motywem świątecznym (ja wybrałam gwiazdki, ale mogą to być przecież choinki, dzwonki itd.), igłę z grubym oczkiem i włóczkę w dowolnym kolorze.
Najtrudniejsze to obrać pomarańcze tak, aby nie uszkodzić za bardzo skórek. Ja robię to następująco: przekrajam owoc na pół, delikatnie usuwam miąższ, osuszam skórkę ręcznikiem papierowym i nacinam lekko u góry i na dole. Dosłownie centymetrowe nacięcie. Zapobiegnie to niekontrolowanemu pękaniu skórki w niepożądanych miejscach.
Spłaszczamy naszą skórkę na desce do krojenia i foremką wykrawamy z niej odpowiednie kształty, tak samo jak robimy to z ciastem. Skórka potrafi być dość twarda, więc należy przyłożyć do niej foremkę w odpowiednim miejscu i przycisnąć bardzo mocno, nawet opierając na ręku cały ciężar ciała.
Tak przygotowane "wycinanki" powinny teraz parę minut przeschnąć w nagrzanym piekarniku. Uważajcie, aby z tym suszeniem nie przesadzić! Jeśli nie chcecie ryzykować, ten krok nie jest konieczny. Skórki same doschną wisząc na choince.
Następnie nawlekamy sobie kawałek włóczki na igłę i przebijamy skórkę. Przeciągamy kawałek włóczki i od drugiej strony wbijamy igłę w to samo miejsce (ale obok włóczki, która znajduje się już w dziurce). Zawinięty koniec trzymamy sobie palcem, aby nam nie uciekł. Cały ten proces musimy wykonać bardzo delikatnie, żeby nie przerwać delikatnej skórki.
Oba końce włóczki łączymy supełkiem, a następnie przekładamy je przez pętelkę, która powstała z drugiej strony.
Delikatnie dociągamy i... gotowe! :-) Mamy swoje niezwykle pachnące ozdoby choinkowe :-)
Nie było to takie trudne, prawda? :-) Następnym razem wymyślę coś, z czym trochę bardziej się napracujecie :-)
Piosenka na dziś: Czerwone gitary "Dzień jeden w roku" :-)
Życzę miłego wieczoru :-)
croak :-*
cudnie i prosto :)
OdpowiedzUsuńRobi się je bardzo szybko, no i w całym domu pachnie :-)
Usuń