wtorek, 12 stycznia 2016

Stary człowiek i...jezioro

Cześć!

   Wspominałam Wam o tym, że w zeszłym roku mój tata wreszcie przeszedł na emeryturę i mamy dla siebie więcej czasu. Ostatnio robiłam porządki w zdjęciach i znalazłam te, które zrobiłam podczas jednego ze wspólnych spacerów. Na przełomie jesieni i zimy postanowiliśmy pojechać nad jezioro, żeby sprawdzić, czy uda nam się zobaczyć tam jakąś zwierzynę.


Zwierząt co prawda nigdzie nie wypatrzyliśmy, ale znaleźliśmy miejsce bytowania bobrów :-)


Przy tym wąskim kanaliku, wpływającym do jeziora, stały dwa dość intensywnie podgryzane drzewa. Zobaczcie, co wypatrzyłam na jednym z nich :-)


:-)
Drugie drzewo wyglądało, jakby było męczone dosłownie przed chwilą. Wszystkie ścinki były bardzo świeże. Gdzie pochowały się te bobry?


Pogoda była tego dnia średnio sprzyjająca spacerom (chociaż nie było tak zimno jak jest teraz), niebo było dość pochmurne. Nie chodziliśmy więc zbyt długo.


Ech, fajnie było tak pospacerować sobie z tatą. Jak tylko skończy się zima, od razu wyciągnę go z domu :-)




Pewnie zauważyliście, że te zdjęcia wyszły mi jakieś niebieskawe... KN coś namieszał mi w ustawieniach aparatu i tak to się skończyło. Chyba zabronię mu go dotykać :-(

   Piosenka na dziś - ponieważ nadal przeżywam śmierć wielkiego, pięknookiego Davida Bowie - "This is not America", czyli duet Bowie/Pat Metheny. Piękny, klimatyczny utwór.


   Życzę wszystkim miłego wtorku.
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz