czwartek, 4 lutego 2016

Jezioro tour! - part4 - Stare elewatory

Cześć!

   Jezioro Dąbie i jego okolice mają nam wiele ciekawych miejsc do zaoferowania. W poprzednich postach pokazałam Wam plażę (tutaj i tutaj) oraz opuszczony dom (klik). Dziś pragnę Wam pokazać stare elewatory zbożowe, stojące tuż przy przystani.


Na terenie stoją 3 budynki. Początkowo (około 1864 roku) był tu skład drewna, a następnie w 1930 roku, składowały tu firmy Mitzlaff & Beitzke. Od 1945 roku elewatory były własnością Szczecińskich zakładów Zbożowo-Młynarskich aż do 2008 roku, kiedy teren wraz z nimi wykupiła firma Tian Yuteren Development.



Obecnie, budynki widnieją w gminnej ewidencji zabytków, co nie przeszkadza inwestorowi dokonać ich rozbiórki. Tak podobno miało się stać w 2011 roku, kiedy nawiercono już otwory pod ładunki wybuchowe. Do rozbiórki jednak nie doszło do tej pory. Podobno właściciel obiektu zwrócił się do konserwatora zabytków o dofinansowanie, ale nie uzyskał żadnych funduszy.



Podstawą decyzji o rozbiórce był podobno fakt, iż w budynku odkryto powycinane od góry do dołu belki stropowe. Budynki stoją jednak nadal, mają jedynie zamurowane wszelkie wejścia.

   Najmniejszy z nich jest miejscem koczowania miejscowych bezdomnych. Odkryłam to przypadkiem, gdy spacerując po okolicy zobaczyłam to:


Po prawej stronie widzicie konstrukcję z przeróżnych śmieci, z figurką Shrek'a na czele. Już miałam podchodzić bliżej, kiedy usłyszałam wydobywające się z wnętrza budynku głosy. Cichutko więc i na paluszkach, przeszłam dookoła, starając się pozostać niezauważona przez "mieszkańców". Wiecie, nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi, a ja należę do osób dość drobnej budowy...


Za jednym z budynków zobaczyłam przystań i takie oto cuda :-)


Ale o samej przystani napiszę Wam w przyszłym tygodniu.

   Jeden z wyższych budynków ma na szczycie ciekawą, drewnianą konstrukcję.




Natomiast budynek, położony najbliżej wody wygląda tak:




Kolejny raz żałuję, że nie ma możliwości dostać się do środka. Cieszę się jednak, że odwiedziłam to miejsce ponownie, zanim spichlerze zostały wysadzone w powietrze.



Prace stoją, więc może jeszcze uda się jakoś zobaczyć, jak wygląda to od środka? Innym razem, na pewno nie wtedy, kiedy będę tu sama. Jakoś nie uśmiecha mi się spotkać oko w oko z bezdomnymi, kiedy nikogo innego nie ma w pobliżu. Nie oceniam wszystkich bezdomnych tak surowo, jednak w życiu różnie bywa. Sytuacja życiowa tych ludzi może ich niekiedy zmusić do różnych zachowań i wolę się o tym na własnej skórze nie przekonywać.

   Piosenka na dziś: The Prodigy - "Baby's got a temper" :-)


   Życzę Wam miłego wieczoru :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz