Dziś chciałabym powrócić do poradzieckiej bazy w Chojnie :-)
Wszystkie garnizony radzieckie były samowystarczalne. Ten w Chojnie nie był wyjątkiem.
Na miejscu było wszystko: sklepy, piekarnia, kantyny, stołówki, szpital, obiekty sportowe i rekreacyjne.
Liczne obiekty koszarowe wyposażone były w wodę, centralne ogrzewanie, kanalizację, łaźnie.
Częściowo te obiekty przerobiono na mieszkania. Reszta nie wiedzieć czemu stoi odłogiem i marnuje się. Koczują tu jedynie bezdomni (zakładam, że na zdjęciach powyżej jest właśnie takie miejsce, w którym przebywają).
Nie mam pojęcia co tu się stało, że budynki które zwiedzałam od środka częściowo pozbawione były podłóg. Z zewnątrz są nienaruszone, w środku demolka...
I przyznaję, że dawno się tak nie bałam. Nie dlatego, że mogłam tu napotkać bezdomnych, a dlatego, że skojarzyło mi się to wszystko z Silent Hill.
Piosenka na dziś: Polina Gagarina - "Million Voices"
Życzę spokojnego wieczoru i do zobaczenia jutro :-)
croak :-*
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz