środa, 8 marca 2017

Życie na zamarzniętej rzece

Cześć!

   Przez to, że żyjemy w takiej a nie innej strefie klimatycznej (i musimy znosić coś takiego jak zima), moje posty nabierają innego charakteru kiedy nie ma kwiatów, owadów i generalnie robi się szaro. Skupiam się wtedy głównie na opuszczonych lokacjach. Dziś, żeby troszkę odpocząć od wszelakich ruin, jakimi męczę Was już od jakiegoś czasu, będzie ptactwo, a konkretniej mewy na zamarzniętej Odrze.


Zdjęcia zrobiłam pod koniec stycznia, podczas zwiedzania ulicy Kolumba. Rzeka była wtedy niemal całkiem ścięta lodem.




Przynajmniej na tym odcinku, bo dalej, przy Moście Długim nie było ani jednej kry.



Lód absolutnie nie przeszkadza zimującym u nas ptakom. Mowa o wszelkich mewach, biorących kąpiel między pływającymi odłamkami lodu.




Mewy srebrzyste, mewy śmieszki, mewy romańskie, orlice... Tyle gatunków mew możemy spotkać w kraju. Nie wiem dlaczego, są to jedne z moich ulubionych ptaków. Chociaż może wiem - kojarzą mi się z morzem, rybackimi wioskami i klimatami marynistycznymi, które tak kocham.





Na zdjęciu poniżej przelatujące mewy orlice (tak mi się przynajmniej wydaje ;-))




Mogłabym na nie patrzeć godzinami. Cieszę się, że mieszkam w takim miejscu, gdzie spotykam mnóstwo tych pięknych ptaków (mimo, że Szczecin wcale nad morzem nie leży).




   Piosenka na dziś: Marillion - "He Knows You Know"


   Na dziś to wszystko, do zobaczenia jutro :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz