Właśnie wróciłam do domu z polowania na owady (obiektywem oczywiście). Przez to, że są święta, niemal zapomniałam o tym, że mamy poniedziałek :-)
Dziś pokażę Wam jakie dzieła sztuki można podziwiać w Palmiarni w Poznaniu.
W gęstych zaroślach, pod drzewem cytrusowym, zobaczyłam tego oto przystojniaka.
Nawet nie wiecie ile czasu tam spędziłam, aby uchwycić go wraz z wiszącymi nad nim owocami. Nie narzekam, pod drzewkiem tak cudownie pachniało, że w sumie mogłabym tam stać i stać :-)
A tak swoją drogą, kto to taki? Skrzydlate sandały mówią, że to Perseusz (lub Hermes), siedzi sobie na kamieniu i delektuje się otaczającą go przyrodą. Ale dlaczego nago? :-)
Na miejscu możemy podziwiać również dzieła sztuki, rzeźbione przez samą matkę naturę. Te chyba lubię najbardziej.
W zasadzie nie wiem jak to działa. Wygląda jak wydrążony pień drzewa, ale po co drzewo miałoby mieć pień w kształcie rzeźbionej rynny?
Nawet kawałek martwego już pnia może służyć za niebanalną ozdobę i robić ogromne wrażenie.
Przepiękne, naturalne żłobienie mogłoby być domem dla wielu stworzeń. Popatrzcie tylko na jego wnętrze.
Piosenka na dziś: Placebo - "Taste in men"
Życzę Wam udanego poniedziałku i do zobaczenia jutro :-)
croak :-*
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz