środa, 27 lipca 2016

Niezwykły zachód słońca

Cześć!

   Coraz częściej łapię się na tym, że piszę tu "wkrótce", a wkrótce długo nie następuje. Uzbierała mi się spora ilość takich obiecanych postów, dziś będzie więc jeden z nich. Jakiś czas temu, jednym ze zdjęć do projektu 366 było zdjęcie przepięknego zachodu słońca. Obiecałam wówczas więcej zdjęć tego zjawiska, bo było naprawdę widowiskowe.


Jakie miejsce jest najlepsze do takich obserwacji? Tak naprawdę każde... Wystarczy przyjrzeć się niebu, temu jak zmienia barwy, temu jak podświetlone są chmury. Te zdjęcia natomiast powstały na 7 piętrze wieżowca, gdzie miasto widać jak na dłoni.





Chociaż ciężko tą część nazwać widokiem na miasto. Zachód jest akurat po tej stronie, gdzie więcej jest drzew niż zabudowań.

Z bliska wygląda to jak rozgrzana do czerwoności lawa, przelewająca się z jakiegoś naczynia na niebie.


Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale dlaczego podczas zachodu słońca zawsze jest tak głośno w powietrzu? Ptaki odprawiają tam jakiś rytuał, latają gęsto i śpiewają na całe gardła, jakby obwieszczały światu, że czas iść spać. Coś w tym jest, prawda?





Największe wrażenie zrobiły na mnie chyba chmury nad całym tym przedstawieniem. To, w jaki sposób malowały się na niebie, jak zmieniały barwy, zapierało mi dech.






Naprawdę z całych zachęcam każdego z Was do takich obserwacji. Zatrzymajcie się na chwilę i popatrzcie na takie codzienne wydarzenia. Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy z tego jak bardzo nauczyli się przechodzić obok wszystkiego obojętnie, nie zwracać uwagi na otaczający ich świat. Najlepsze jest to, że w większości wracają oni do domów i lajkują różne zdjęcia na Facebooku czy Instagramie, podczas gdy po drodze mijali o wiele piękniejsze sceny i to na żywo...




   Piosenka na dziś: Aurora - "I'm running with the wolves"


   Na dziś to wszystko. Zapraszam jutro, o troszkę wcześniejszej porze niż w ostatnich dniach :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz