wtorek, 13 września 2016

Nowe cudaki w soczewce powiększającej

Cześć!

   Wiem, że od kilku dni non stop macie robaki, ale póki jest ładna pogoda, muszę ją wykorzystywać. Naprawdę nie wiem co ja zrobię, kiedy nastanie jesień, czy co gorsza zima. Jak ja przeżyję bez ukochanych owadów? :-( Jesień jeszcze ok, czeka mnie pewnie sporo wypadów na grzyby, ale już widzę siebie, jak zimą ganiam z soczewką makro płatki śniegu...


Strasznie się zdziwiłam, kiedy w gąszczu liści wierzby znalazłam tego przystojniaka. W ogrodzie rosną 2 wierzby, strzyżone regularnie na kształt parasolki. Nie sądziłam, że są one schronieniem dla pasikonika (tettigonia). Między gałązkami było ich tam kilka, schowane jednak tak głęboko, że zdjęcie nie wchodziło w grę.



Nie tylko one znalazły schronienie w liściach. Był również przedstawiciel pogońcowatych. Ciekawe, czy to on zrobił tą szczątkową pajęczynę, czy zajął czyjąś.


A pod jednym z liści chowa się ochotka.


Wszystkie te stworzenia schroniły się blisko stawu (tam rosną owe wierzby). W samym stawie i w zaroślach obok, dostrzegłam też te dwie ślicznotki :-)



Cudowne! :-) Pierwszy raz widziałam tu aż 2 żaby w tej samej chwili. Ostatnio kolega z pracy pokazał mi miejsce, o którym nie miałam bladego pojęcia. Żaby dosłownie skaczą tam przed nosem, jest ich całe mnóstwo. Fotorelację z tej wycieczki przedstawię Wam już niedługo na blogu :-)

A tymczasem ostatni dzisiejszy bohater, któremu poświęciłam dłuższą chwilę - pienik (aphrophora).



To przedstawiciel pluskwiaków, będących doskonałymi skoczkami. To maleństwo, mierzące co najwyżej centymetr, potrafi wyskoczyć na odległość 70 cm!



Sympatyczny, żabi pyszczek mieści się na dużej, słabo wyodrębnionej głowie. Ubarwienie może być przeróżne.


Zastanawiacie się nad tym, dlaczego owad ten nosi nazwę pienik? Otóż jego larwy (których niestety nie miałam okazji zobaczyć na własne oczy), żyją w gęstej wydzielinie, przypominającej pianę. Jest to nic innego jak odchody pienika z dużą ilością wdmuchanego powietrza.



Na szczęście oszczędził mi pokazu skoków. Takiego maleństwa mogłabym już potem nie namierzyć, a bardzo chciałam zrobić mu zdjęcia. Jedynie schował się w liściach i kiedy czuł się w miarę bezpiecznie, wyglądał zza nich z zaciekawieniem :-)

   Piosenka na dziś: Lenny Kravitz - "The Chamber"


   Życzę udanego wtorku i do zobaczenia jutro :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz