Dziś post głównie ze zdjęć, z minimalną ilością tekstu, a to dlatego, że kontynuujemy temat szkieletu budynku przy ul. Spółdzielczej w Policach, na temat którego nie mam zbyt wiele do powiedzenia, bo nie wiem nawet czy należał on do fabryki benzyny.
Na tym terenie ruin jest bardzo dużo. Dziwi mnie jednak, że nie są one w żaden sposób zabezpieczone. Nie zrozumcie mnie źle, dla mnie to lepiej bo i tak próbowałabym tu wejść, ale jak by nie spojrzeć, o wypadek w takim miejscu nietrudno.
Np. element na zdjęciach poniżej jest dosłownie ruchomy. Trzyma się tylko na szczątkowych zbrojeniach.
Stworzyłam nawet gify pokazujące ten dyndający kawałek betonu ;-)
I nie jest to jedyny taki wisielec, więc jeśli planujecie się tu wybrać, uwaga na głowy.
Próbowałam znaleźć schody i...znalazłam, ale już raczej skorzystać z nich nie można :-(
A szkoda, bo chętnie wdrapałabym się do góry.
Zachowały się spore części podłóg na piętrach, więc nie powinno być jakoś super niebezpiecznie, a bardzo chciałam zobaczyć, czy z góry da się już zauważyć cel tej wycieczki - fabrykę benzyny syntetycznej.
A tu zdaje się studnia. Trochę z czymś mi się kojarzy... W 1998 roku ze studni wychodziła jakaś dziewczyna z włosami na twarzy, prawda? :-)
I jeszcze raz budynek w pełnej okazałości, bo tutaj kończymy zwiedzanie go i już jutro wybieramy się w głąb lasu na poszukiwanie pozostałości po fabryce.
Piosenka na dziś: Depeche Mode - "Walking In My Shoes"
Życzę udanego poniedziałku i do zobaczenia jutro :-)
croak :-*
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz