Dziś znów przejdziemy się po okolicy młyna węglowego w polickiej fabryce benzyny syntetycznej.
Pisałam już wczoraj, że każda ściana na szczycie budynku ma wiele chylących się ku ziemi elementów. Przyjrzyjcie się temu z bliska.
Za elewatorem znajdują się okrągłe betonowe konstrukcje. Czy to właśnie tu mieściły się młyny, które rozdrabniały węgiel na proszek?
Rozdrobniony na miał węgiel suszono strumieniem gorącego gazu, a następnie transportowano do zbiorników, gdzie mieszany był z ciężkim olejem. Żeby wyprodukować 1 tonę paliwa, potrzebowano aż 7 ton węgla (!!!!), z czego tak naprawdę tylko 2 służyły do produkcji samego paliwa, a pozostałe 5 ton potrzebne było do wytworzenia bardzo wysokiej temperatury, niezbędnej w procesie reakcji.
Brzmi mało opłacalnie i było to mało opłacalne, jednak inaczej patrzono na to w warunkach wojennych, dodatkowo przy ogromnej sile roboczej z obozów pracy przymusowej.
Tuż za elewatorem znajduje się jeszcze jeden betonowy kolos, który pokażę Wam następnym razem.
Po drodze, w niskich krzakach takie oto znalezisko :-)
Piosenka na dziś: Pat Benatar - "We Belong"
Życzę spokojnej nocy i do zobaczenia :-)
croak :-*
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz