piątek, 4 marca 2016

W co gram #27 - Grim Legends - The Forsaken Bride

Cześć!

   Jeszcze wczoraj męczyłam ten tytuł... kolejny raz i nadal mi mało :-) Dziś o Mrocznych Legendach i ich pierwszej odsłonie: Porzucona panna młoda :-)

źródło foto
   Grim Legends to kolejna genialna gra typu HOPA (hidden objects puzzle adventure) od Artifex Mundi. Wcielamy się tu w jedną z sióstr bliźniaczek. Przygodę rozpoczynamy podróżą na ślub siostry. Już na początku gry zdarza się wypadek, a niedługo potem znajdujemy pomocnego towarzysza naszych dalszych przygód.

źródło foto
źródło foto
Odtąd kotek będzie nam pomagał dotrzeć do miejsc dla nas niedostępnych.

   Kiedy docieramy do wioski, gdzie ma odbyć się ślub, jesteśmy świadkami porwania naszej siostry - Lily przez niedźwiedzia.

źródło foto
W pogoni za niedźwiedziem początkowo towarzyszy nam narzeczony siostry. Później jednak się rozdzielamy...


Od tego etapu zaczniemy powoli poznawać prawdę o swojej rodzinie. Nie chcę Wam zbyt wiele zdradzać, więc powiem tylko, że będziemy mieli do czynienia z ponurymi legendami, magią, tajemniczym lasem, świątyniami, baśniowymi zwierzętami i przedziwnymi miksturami.

źródło foto
źródło foto
źródło foto
źródło foto
   System rozgrywki jest taki sam jak w innych grach od Artifex Mundi - proste sterowanie typu point'n'click, sceny HO, zagadki oraz znajdowanie i wykorzystywanie przeróżnych przedmiotów na planszach. Jak zwykle wszystkie tła są malowane ręcznie, co dodaje im niesamowitego uroku. Uwierzcie mi, jestem ogromną fanką tego gatunku gier, a zdarzało mi się wielokrotnie trafić na tytuł, który wykorzystywał w tym celu przerobione fotografie i robiło mi się niedobrze. Nie byłam w stanie w to grać. Natomiast każda gra od Artifex Mundi, poprzez ogrom pracy twórców, wprowadza nas w niesamowity, baśniowy klimat.

źródło foto
źródło foto
źródło foto
źródło foto
źródło foto
Niektóre, przepiękne sceny hidden object możemy tu również zastąpić grą w domino.

źródło foto
źródło foto
źródło foto
Zagadki były dość łatwe, ale długość gry zrekompensowała mi wszelki niedosyt.

źródło foto
źródło foto
źródło foto
źródło foto
   Miałam nieodparte wrażenie, że wraz z postępami w rozgrywce, historia stawała się coraz mroczniejsza i mroczniejsza. W dodatkowej przygodzie (odblokowanej po przejściu podstawowej), klimat był już naprawdę demoniczny.

źródło foto
źródło foto
   W grze mamy urozmaicający rozgrywkę, podwójny system znajdziek. Szukamy tu na planszach "duchów", czyli obrazowych fragmentów z księgi, oraz magicznych wróżek. Przyznaję, że ani jednego, ani drugiego nie udało mi się zebrać w 100% :-(

   Na szczególną uwagę zasługuje wręcz hipnotyzująca ścieżka dźwiękowa, idealnie dopasowana do klimatu gry.

   Grim Legends: The Forsaken Bride to kolejny tytuł od Artifex Mundi, który gorąco i z czystym sumieniem polecam wszystkim graczom. Po zakup udajcie się na stronę twórców tutaj, lub na stronę Steam tutaj. Zapewniam, że będą to dobrze wydane, niewielkie pieniądze :-)

   Piosenka na dziś: Bell Book+Candle - "Rescue me".


   Życzę Wam udanego weekendu :-)
croak :-*

2 komentarze :

  1. Forsaken Bride to w szczególności moja ulubiona seria. Czekam aż powstanie trzecia odsłona. Ze wszystkich gierek Artifexa, ta ma najpiękniejszą według mnie grafikę. ^^ Szczególnie dwójka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Song of the dark swan... Uwielbiam! :-)

      Usuń