piątek, 13 maja 2016

W co gram #37 - Sea Stars (Android)

Cześć!

   Gdybym miała wybierać grę na Androidzie, w którą gram najdłużej, byłaby to właśnie Sea Stars.

źródło foto
Od razu może przejdę do tłumaczenia się ;-) Tak, wiem ile mam lat. Zdaję sobie sprawę z tego, że możecie mnie w tej chwili postrzegać jako osobę ułomną, ale nic na to nie poradzę. Lubię wracać do dzieciństwa, być może dlatego, że moje dzieciństwo wcale nie było takie jak innych dzieci? Może mam po prostu niedosyt dzieciństwa? A może ja po prostu między dwoma szkołami i w ciągłym biegu, nie miałam czasu na to, aby być dzieckiem...? Wszystko, co kolorowe, misiowe, słodkie pozwala mi przez chwilę poczuć się jak dziecko. I wcale nie zamierzam z tym walczyć. To tyle na temat pierwszych wrażeń po zobaczeniu powyższego foto :-) Przejdźmy więc do gry.

   Sea Stars to odkryta przeze mnie kilka lat temu (tak, można mieć w telefonie, a w zasadzie to w kilku kolejnych telefonach tą samą apkę) mało wymagająca i prosta gra zręcznościowa. Taka jakich wiele wszędzie, o podobnej mechanice i sterowaniu, a jednak jest w niej coś, co każe mi do niej wracać.

źródło foto
Zasady gry są proste. Trzeba przepłynąć jak najdłuższy dystans unikając kolizji. Sterowanie jest mega proste. Kiedy trzymamy palec na ekranie nasza postać nurkuje, kiedy puszczamy wynurza się. Wystarczy odrobinę to wyczuć i już można śmigać godzinami. Wyobrażacie sobie pewnie, że po kilku latach jestem w tym mistrzem? Macie rację :-D

Pierwszą postacią jaką mamy do wyboru jest delfin Dante. Wpierw to nim należy przepłynąć określony dystans żeby osiągnąć poziom master. Nie chodzi tu o to, aby przepłynąć go bez przerwy. Po prostu wszystkie nasze próby zliczają się w jedną przepłyniętą odległość.

źródło foto
W grze mamy do wyboru dużo więcej postaci, jednak wszystkie są płatne. Nie martwcie się, nie chodzi tu o prawdziwe pieniądze, a jedynie o te złote uśmiechnięte monetki, które widzicie na powyższym screenie. Nie jest to jednak takie proste. Żeby kupić jakąś postać, potrzebujemy naprawdę dużo takich coinsów. Istnieją również postacie ekskluzywne, które kupujemy za tzw. sand dollars. Tych już nie zbiera się tak szybko i łatwo jak zwykłe coinsy. Sand dollars są przeważnie nagrodą za wykonanie jakiejś misji. Wyobraźcie sobie teraz, że jakaś postać kosztuje ich np. 400...

źródło foto
Każdą postacią po kolei da się osiągnąć poziom master. Oznacza to wiele godzin grania i zawsze jest coś do zrobienia :-)
Oprócz delfina Dante mamy tu: Coral the Dolphin, Oscar the Orca, Teeter the Otter, Shelly the Sea Turtle, Mr. Puddles the Penguin, Flapjack the Beaver, Niji the Narwhal. Za sand dollars możemy odblokować postaci takie jak: Perry the Polar Bear, Ms. Nibbles the Alligator i Cthathy-Loo the Great Old One. Jest jeszcze jedna, sekretna postać, którą odblokować można jedynie przechodząc wszystkie dostępne misje. Pssst, zdradzę Wam, że jest to ślimak w łodzi podwodnej :-)

Ale co możemy tu zrobić oprócz pływania i zbierania coinsów? Misje. Zawsze mamy do wykonania jakieś 3 misje, polegające np. na tym, żeby przepłynąć jakiś dystans bez przerwy, przepłynąć go nie wynurzając się z wody, trącić nosem kilkadziesiąt bąbelków, trącić kilkadziesiąt pływających po powierzchni wody mew, nie zebrać coinsów na odległości 500m itd. Za misje dostajemy gwiazdki, dzięki którym wzrasta nam ranga. A każdy awans do następnej rangi nagradzany jest 1 cennym sand dollarem.

źródło foto
Ale to jeszcze nie wszystko. Podczas rozgrywki jak już na początku wspomniałam, nurkujemy i wynurzamy się. W zależności od tego jak głęboko pozwolimy naszej postaci zanurkować, tak wysoko potem wyskoczy on ponad powierzchnię wody (możemy to oczywiście kontrolować powstrzymując skok dotknięciem ekranu, które spowoduje, że znów nurkujemy). Wyskok na pełnej mocy sprawia, że z tyłu naszej postaci pojawia się coś w rodzaju tęczy i przywołany zostaje kolorowy tęczowy ptak. Kilka pełnych skoków i przywołanie wszystkich ptaków sprawia, że mamy możliwość zebrać jeszcze więcej monet.

źródło foto 
Podczas rozgrywki spotykamy na swojej drodze takie przeszkody jak: jelly chains (czasami ruchome), jeżowce które po dotknięciu nas zabierają część zebranych coinsów, bryły lodu, które mrożą nas i dopóki takiej bryły nie rozbijemy jesteśmy pozbawieni możliwości sterowania, i całkiem trudne do ominięcia rocket crabs.
Między tymi przeszkodami pływają również bonusy. Są to fioletowe muszle z power-up'ami (jak np. rakietowe przyspieszenie albo tarcza), albo rozgwiazdy, które dają nam jednego z 4 pomocników.

źródło foto
Są nimi ośmiornica Squinky, krab Mr. Scuttles, ptak Molt i wieloryb Storval. Przywołanie takiego pomocnika wiąże się ze zmianą sterowania. Molt macha skrzydłami przy każdym dotknięciu ekranu, Storval podąża za naszym palcem, Squinky wypuszcza atrament i wznosi się ku górze przy przytrzymaniu ekranu palcem a krab podskakuje omijając przeszkody na dnie oceanu.

źródło foto
W sklepiku gry można wykupić za zbierane coinsy również ulepszenia dla tych dodatkowych postaci, takie jak bardzo przydatny coin vortex. Jest to umiejętność przyciągania do siebie pobliskich coinsów, co sprawia, że o wiele szybciej je zbieramy.

Każda postać ma 2 sloty na mini zwierzątko. Jest ich łącznie do zdobycia 56, a zdobywamy je jedynie kupując pudełko za... 10 sand dollars! Zwierzątka nie możemy sobie wybrać, jest ono losowane.

źródło foto
Gdyby było Wam jeszcze mało atrakcji (choć osobiście uważam, że jak na taką małą i darmową aplikację ma ona sporo do zaoferowania), do wyboru są również 3 scenerie: Sunshine Sea, nocna Twinkling Tides i lodowa Polar Plunge. Pierwsza z nich dostępna jest od razu, każdą następną należy odblokować przepływając określony, długi dystans.

   Wiem, że mało z Was zainteresuje się tym tytułem, ale naprawdę gorąco Wam go polecam. Gra ta jest naprawdę odprężająca, bardzo przyjemna dla oka, jak również ucha. Dodatkowo jest darmowa i nie zajmuje dużo pamięci. Jedyne nad czym ubolewam to to, że od dawna jest już porzucona. Chodzi mi o to, że ostatnia aktualizacja była w 2012 roku (!!!!) i niektóre funkcje w grze nie działają. Nie są to jakieś funkcje niezbędne do rozgrywki, ale np. możliwość dostawania sand dollarsów za obejrzenie jakiegoś filmiku reklamowego, czy zainstalowanie innej darmowej apki (wystarczyło zainstalować na chwilę i odinstalować, zarobione sand dollars zostawały na koncie). W ten sposób łatwiej można było uzbierać zawrotne sumy tej wirtualnej waluty na zakupienie ekskluzywnych postaci, czy nawet pudełek z mini zwierzątkami...

   Na dziś to wszystko. Życzę Wam udanego weekendu, mój będzie bardzo napięty. Ale o tym porozmawiamy już w przyszłym tygodniu, do zobaczenia w poniedziałek :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz