środa, 8 czerwca 2016

50 dobrych filmów: 19-22

Cześć!

   Mam kolejne tytuły do listy filmów zasługujących na miano dobrych i tak się składa, że akurat te dzisiejsze będą w większości tak dobre, że nie zapomnę ich długo. Nie tylko znalazły się na liście najlepszych filmów obejrzanych przeze mnie w 2016 roku, ale obejrzanych przeze mnie w ogóle kiedykolwiek! :-)

Kill command (2016)

źródło foto
Na początku małe nieporozumienie, bo wydaje mi się że oglądam Kill command, a w tytule widzę Identify. Internet mówi jednak, że Kill command, więc przy tym zostanę. Tegoroczny film, który pokazuje, że nie trzeba mieć kosmicznego budżetu, żeby zrobić dobre science-fiction. Mimo, że było czuć, że nie włożono tu tyle kasy co w Star Wars, efekty były naprawdę dobre, a same roboty rewelacyjne. Jedyne, do czego muszę się przyczepić, to tragiczna gra aktorska. Zobaczycie tu same nieznajome twarze, a biorąc pod uwagę poziom ich gry, prawdopodobnie nie zobaczycie ich już nigdzie więcej. Mimo to, film naprawdę dobry i w pełni zasługuje, aby znaleźć się na mojej liście.

Spotlight (2015)

źródło foto
Majstersztyk, tegoroczny oskarowiec. Przyznam, że tak ogromne wrażenie zrobił na mnie do tej pory może Dallas buyers club. Film po prostu genialny i nie chodzi o samą tematykę afer seksualnych w kościele, a o całokształt. Doskonała obsada: Mark Ruffalo, Michael Keaton, Rachel McAdams i Liev Schreiber w rolach dziennikarzy, z którymi niemal od razu łączy nas jakaś dziwna więź sympatii. Jednak każdy z granych przez nich bohaterów nie był jakoś mocno zarysowany, a to specjalnie po to, abyśmy skupili się na śledztwie, które było tu głównym bohaterem. Zgodnie z obecnymi tendencjami film jest długi (2h), ale nie przeciągnięty. Od początku do końca trzyma w napięciu i mam wrażenie, że jest to jeden z tych filmów, który można oglądać bez końca. W sensie jeśli za jakiś czas zobaczę go w telewizji, na pewno nie przełączę kanału.

Drive (2011)

źródło foto
Bardzo dziwny twór, gdzie w rolę głównego bohatera wciela się Ryan Gosling, którego pamiętam jeszcze z roli w jakimś durnym serialu dla młodzieży "liceum na morzu". Drive to film, gdzie w jednym momencie mamy wrażenie, że ktoś włączył nam slow motion, a w innym akcja tak pędzi, że nie nadążamy patrzeć :-) Momentami dość brutalny, ale i tak w dość smaczny sposób, jeśli można to tak określić. Doskonała oprawa muzyczna, uwielbiam! Film ten klimatem kojarzy mi się trochę z jedną z moich ulubionych gier - The wolf among us (troszkę mroczne miasto, przedziwna neonowa czcionka napisów początkowych).

Birdman (2014)

źródło foto
Jak to się stało, że w zestawieniu dwukrotnie znalazł się Michael Keaton, Batman mojego dzieciństwa? :-)
Naprawdę doskonały film, w którym Michael Keaton wykazał się niezwykłą odwagą jako aktor. Poniekąd gra tu bowiem troszkę samego siebie, aktora którego kariera przygasła, kiedy przestał wcielać się w rolę superbohatera. To taka czarna komedia. Główny bohater momentami wydaje się śmieszny, momentami jest nam go naprawdę żal. Świetna praca kamery i doskonała, pomysłowa oprawa muzyczna, składająca się z...perkusji raptem ;-) A i samego perkusistę możemy kilka razy zobaczyć w kadrze.

   Piosenka na dziś: One republic - "Stop and stare"


   Na dziś to wszystko, życzę Wam udanego dnia :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz