wtorek, 21 czerwca 2016

Z nosem w różach, czyli makrofotografia

Cześć!

   Tak jak wczoraj zapowiedziałam, dziś będzie ostatni post o Różance, tym razem z bardzo bliska. Miłośnicy kwiatów i przyrody, przygotujcie się na naprawdę fajne zdjęcia :-)


Sama przyznam, że te zdjęcia przeszły moje najśmielsze oczekiwania. W zasadzie był to eksperyment. Normalnie przecież biegam ze szkłem do makrofotografii raczej za owadami, niż za kwiatami. W efekcie otrzymałam coś momentami abstrakcyjnego. Zdjęcie powyżej kojarzy mi się z odrobiną farby wpuszczonej do wody.




I kto by się spodziewał takiego efektu. Przygoda z makrofotografią podoba mi się już tak bardzo, że zaczynam myśleć o supermakrofotografii. Takie szkło daje możliwość jeszcze większego zbliżenia i zdjęcia wychodzą rewelacyjnie!



Na razie poczekam jednak z tym pomysłem, bo przyznam, że nie nauczyłam się jeszcze w pełni wykorzystywać możliwości, jakie daje mi szkło, z którego korzystam aktualnie. Mogę nim robić jeszcze większe zbliżenia, jednak wtedy nie mogę robić zdjęć z ręki, a chodzenie wszędzie z dużym i ciężkim statywem jest dość kłopotliwe.




W zasadzie to nawet częściej niż ze zbliżenia korzystam tu z możliwości złapania ostrości z małej odległości, jak w przypadku pszczoły powyżej.




Ze wszystkich zdjęć, jakie zrobiłam tego dnia na Różance, moje absolutnie ulubione to te dwa:



Przepięknie wyglądają te pąki oplecione srebrnymi nitkami. Możliwość uchwycenia takich obrazów sprawia, że chciałabym całymi dniami tylko chodzić z aparatem i robić kolejne zdjęcia! Może kiedyś będę mogła sobie na to pozwolić ^-^

   Piosenka na dziś: Florence and the machine - "Spectrum"


   Życzę Wam udanego wtorku i do zobaczenia jutro :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz