Minęły kolejne 2 tygodnie, czas więc podsumować zdjęcia wybrane do projektu 366. Poprzedni tydzień był dość intensywny. Miałam urlop i chciałam go wykorzystać jak najlepiej, nie zmarnować ani jednego dnia. Sami z resztą zobaczycie.
Dzień 273
W jednej chwili narobiło się liści pod nogami! Barwy jesieni są czarujące. Wprost uwielbiam wszystkie odcienie żółci i czerwieni :-)
Dzień 274
Jesień pełną parą a ja jeszcze z wizytą w ogródku :-) Nie spotkałam co prawda zbyt wielu przedstawicieli mikrokosmosu, ale i tak było warto :-))))
Dzień 275
Powiększyła się kaktusiarnia :-) W zasadzie to już dawno, ale dopiero teraz wpadłam na to, aby zrobić zdjęcie. I tak, oplotłam cały kwietnik świecącymi kulami :-)
Dzień 276
Kiedyś chciałam zrobić z tego miejsca zdjęcie, bo wydawało mi się, że jest stąd piękny widok na centrum miasta. Potem wymyśliłam, że zdjęcie powstanie wieczorem. Ostatecznie miasta nie widać, ale zdjęcia oświetlonej drogi i pomykających po niej aut (ta czerwona linia na jezdni) zawsze spoko :-)
Dzień 277
Jedno z moich ulubionych jezior - Miedwie. Byłam tu setki razy, a nigdy nie sprawdziłam, co takiego znajduje się za plażą. A za plażą znajduje się ta oto malutka, czarująca przystań :-)
Dzień 278
Robi się już chłodno, ale nadal działają :-) I to chyba jedno z najlepszych zdjęć na długim czasie naświetlania jakie do tej pory zrobiłam.
Dzień 279
Tak długo chciałam zobaczyć to miejsce na własne oczy :-) To stara kapliczka, później prosektorium, czyli jeden z najciekawszych opuszczonych obiektów w okolicy.
Dzień 280
Dłuuuuugi spacer po lesie w poszukiwaniu grzybów, których jak na złość nie było mimo kilkudniowych już opadów. Ale przecież nie tylko grzyby można znaleźć w lesie, prawda? :-)
Dzień 281
Okolice kolejnego jeziora - Głębokiego. Miejsce do biwakowania natchnęło mnie trochę mistycznym nastrojem, jaki miałam grając w Enigmatis 2. Zrobiło się już jednak naprawdę chłodno...
Dzień 282
A tu już jezioro Bartoszewo, mieszczące się we wsi o tej samej nazwie. Dzień upłynął mi bardzo przyjemnie, dużo spacerowałam po Puszczy Wkrzańskiej. Jedynym minusem (ale jakże natrętnym) były strzyżaki, które masowo oblegały okolice ścieżki i atakowały jak szalone.
Dzień 283
Pół tak, pół tak. Nawet nie wiecie jak wiele oddaje to zdjęcie. Staram się odnaleźć spokój, ale moje życie przytłacza mnie ostatnio jak ta spieniona woda uderzająca w lustro. To chyba ten gorszy okres. Muszę przemyśleć sobie parę rzeczy, bo prędzej czy później sprawią one, że będę nieszczęśliwa. A może już jestem? Dlaczego jesień zawsze musi być tak depresyjna?
Dzień 284
Tęsknota przerwana, nareszcie jakieś pozytywne barwy :-)
Dzień 285
Wróciłam do prosektorium, tym razem żeby zobaczyć je od środka. Klimat nie do opisania w jednym zdaniu, podobnie jak panujący tam zapach :-) Ten dzień był naprawdę bardzo przyjemny i udany :-)
Dzień 286
To był dość ciężki dzień. Nie dość, że z pracy wyszłam jakoś bardziej wypompowana niż zwykle, to jeszcze zaraz po niej jechałam zrobić sobie kolejny tatuaż. Potem krótkie spotkanie towarzyskie i jak to o tej porze roku, niemal po chwili zrobiło się ciemno. Więc oto przed Wami Wały Chrobrego wieczorową porą :-)
Dzień 287
Dziś nie mam weny. Bez bicia przyznaję się do tego, że zdjęcie zrobiłam jak najbardziej od niechcenia. Znowu mam jakiś słaby nastrój i cały dzień jestem zamyślona i przygaszona... Dziś 13-ty. Może to miał być piątek, a jedynie przez pomyłkę jest czwartek?
Piosenka na dziś: Sunrise Avenue - "Forever Yours"
Życzę Wam spokojnej nocy i do zobaczenia jutro.
croak
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz