piątek, 28 października 2016

W co gram #61 - Nearwood

Cześć!

   Dziś będzie o produkcji z 2013 roku, z gatunku HOPA - zapraszam na Nearwood.

źródło foto
Nearwood jest przede wszystkim skierowana dla wielbicieli baśni i zaczarowanych uniwersum. Nie ma takiej możliwości, aby nie zakochać się w świecie przedstawionym w tej produkcji, ale zacznijmy od początku.

Wcielamy się w Jane Lockwood, dziewczynę, która straciła rodziców i została wychowana przez ciotkę. Ta daje głównej bohaterce klucz do posiadłości rodzinnej, gdzie okazuje się, że czary i baśnie nie są tylko wymysłem. Po przejściu przez portal, znajdziemy się w przepięknej krainie, która oczaruje dosłownie każdego. W wędrówce towarzyszyć nam będzie przewodnik - Fey.

źródło foto
źródło foto
Kraina nie jest bezpieczna. Zawładnęły nią złe moce, które mamy za zadanie przepędzić i przywrócić porządek. Świat gry wydaje się naprawdę duży jak na "HOPĘ", spotkamy w nim całe mnóstwo ciekawych postaci.

źródło foto
źródło foto
Pod względem technicznym, tytuł nie należy do zbytnio rozbudowanych. Nie istnieje tu żaden system achievementów, jedynie znajdźki pod postacią słodkich, pluszowych potworków rozmieszczonych po planszach. Każde 3 stworki to kolejna strona do przeczytania w księdze o ich istnieniu.

źródło foto
źródło foto
Sceny HO są tu jedynie obrazkowe, natomiast zagadki nie należą do najprostszych. Przyznaję, że trochę się przy nich gimnastykowałam.

źródło foto
źródło foto
źródło foto
źródło foto
Gdybyście mieli większy problem, w grze dostępny jest przewodnik, pokazujący krok po kroku co, gdzie i jak należy zrobić. Każdą zagadkę można pominąć wciskając skip.

źródło foto
źródło foto
Mimo, że lokacje są tu naprawdę przepiękne, a bajkowe uniwersum sprawia, że chciałabym się tam natychmiast znaleźć, gra nieco odbiega wizualnie od wysokich standardów, do jakich przyzwyczaiło mnie studio Artifex Mundi. Tu część otoczenia wygląda tak, jak nie lubię w tego typu grach i staram się takie omijać - mianowicie PRAWIE jak przerobione w programie zdjęcie. Takie nie wiadomo czy zdjęcie, czy namalowane. Łączenie tych technik nie jest niczym złym, jednak kiedy np. coś zamiast być namalowane ręcznie i przeniesione do cyfrowego świata gry, jest wypełnione biednie wyglądającą teksturą, rzutuje mi na całokształt produkcji i generalne na moje poczucie estetyki. Przyjmijmy jednak, że tytuł nadrabia niezwykle barwnymi, baśniowymi lokacjami. Do tego stopnia, że przestaję zwracać uwagę na niedociągnięcia graficzne.

źródło foto
źródło foto
źródło foto
źródło foto
źródło foto
Wersja kolekcjonerska wzbogacona jest o dodatkową przygodę, tapety na monitor i pliki muzyczne  z gry. Ścieżka dźwiękowa jest tu naprawdę bardzo przyjemna :-)

   Podsumowując, Nearwood to gra, którą zdecydowanie mogę polecić wielbicielom baśni i przygodówek. Tytuł na pewno Was nie rozczaruje i zagwarantuje Wam kilka godzin wspaniałej rozgrywki i odprężenia :-)

   Życzę udanego weekendu i do zobaczenia w poniedziałek.
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz