środa, 24 sierpnia 2016

Znów ten mikrokosmos :-)

Cześć!

   Nawet nie wiecie jak bardzo brakowało mi zdjęć z owadami :-P Odkryłam, że chyba wpadłam w nałóg latania za nimi z aparatem. Po ponad tygodniu przerwy pojechałam do ogrodu i...w życiu nie czułam się bardziej odprężona :-) Dobrze, że taki nałóg nie jest szkodliwy (dopóki nie spotkam na drodze jakiegoś szerszenia) :-D


Niestety nigdzie w internecie nie znalazłam informacji na temat tego owada:


Pojęcia nie mam co sfotografowałam, ale wiem, że nie należało to do nieśmiałych :-)


Natomiast poniżej - jakiś ewidentny predator:


Owad, na którego patrzycie prawdopodobnie zalicza się do gryzących tzw. końskich much, sądząc po tym dziwnym aparacie gębowym. Nie wiem, nie chciałam się przekonywać na własnej skórze :-)
Ale inny owad za to spotkał na swojej drodze jeszcze groźniejszego predatora:


Akurat trafiłam na scenę...wysysania ofiary -_-
Jak już przy drapieżnikach jesteśmy, od dawna chcę Wam pokazać zęby jadowe pająka. Nareszcie się udało :-) W normalnej pozycji na pajęczynie, pająk przeważnie ma je zawinięte pod spód i nie są one widoczne ani z góry, ani z przodu. Tu pająk tuż po nieudanym ataku na muchę (uciekła mu z pajęczyny), jeszcze podekscytowany walką, pokazał mi się w swojej najgroźniejszej pozycji:


Te wielkie pompony, które widzicie przy głowie to nogogłaszczki. Służą mu jako narządy dotykowe. Pomiędzy nimi, zdecydowanie ciemniejsze i wręcz błyszczące w słońcu - kolce jadowe. Po rozmieszczeniu poszczególnych par oczu widać, że mamy do czynienia z krzyżakiem.

A to już nie jest krzyżak.


Ten pająk z rodziny pogońcowatych ma z kolei tak rozmieszczone oczy, że wygląda jak...cokolwiek ale nie pająk. Nawet od tyłu widać, że się patrzy :-D


I tu, odwrotnie jak u krzyżaka, głowotułów jest większy od odwłoka. Pająki te nie budują sieci, żeby polować.
Ciekawe sieci natomiast budują lejkowce:


Uwierzcie mi na słowo, nie chcielibyście zobaczyć pająka, który usnuł tą sieć. Ta doniczka jest naprawdę duża, a lejek w pajęczynie ma średnicę... mniej więcej 4 palców!
Tak przy okazji, ten lejek to tzw. rurka mieszkalna. To właśnie tam pająk czeka na swoją ofiarę.

Teraz, kiedy już naoglądaliście się pająków, chciałam raz jeszcze pokazać Wam kosarza, zupełnie niegroźnego, a błędnie nazywanego pająkiem.


Pierwsza różnica od razu rzucająca się w oczy, to brak podziału na głowotułów i odwłok. Kosarz to takie po prostu jajko z nogami, w widoczne ciapki. Bardziej przypomina on kraba, niż pająka.


Kolejna różnica jest taka, że kosarz w przeciwieństwie do pająków, wyposażony jest w tylko jedną parę oczu, osadzonych na "podwyższeniu".


A na koniec jeszcze niespodzianka ze stawu :-)




   Piosenka na dziś: Robbie Williams - "Feel"


   Życzę udanej środy i do zobaczenia jutro, kiedy już wrócę do Szczecina :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz