środa, 21 grudnia 2016

Papugarnia ^-^

Cześć!

   Od kilku dni wiele osób pyta mnie o to miejsce, więc dziś będzie bardzo kolorowo :-) Pokażę Wam zdjęcia z minionego weekendu, kiedy to odwiedziłam szczecińską papugarnię :-)


Papugarnia Carmen jest drugą papugarnią otwartą w Szczecinie i jedną z największych papugarni w Polsce. Mieszka tu przeszło 100 tych niezwykłych, kolorowych ptaków :-)




Ptaki mają do dyspozycji sporą przestrzeń (200 metrów kwadratowych), a i tak są bardzo towarzyskie i chętnie wskakują odwiedzającym na ramiona, czy nawet na głowę.




Na wejściu, w kasie biletowej można kupić też porcję ziaren, które ptaki bardzo chętnie zajadają. I przyznam, że nie wiedziałam że potrafią one tak sprytnie poradzić sobie z łuską słonecznika, używając jedynie dzioba i języka.





Papugi absolutnie nie są zestresowane tak liczną obecnością człowieka (liczną, bo naprawdę pomieszczenie było gęsto wypełnione). Niektóre potrafią nawet spać w najlepsze :-)




Największe zainteresowanie budzą oczywiście ogromne ary. Mieszka ich tu kilka i też potrafią przycupnąć na ramieniu :-) Jedna z nich na moim też usiadła, ale od razu zabrała się za kolczyk w uchu i trzeba było interweniować :-D




Na poniższym zdjęciu ara z przepiękną konurą słoneczną.




Jedna z papug bardzo przypodobała sobie nasze towarzystwo. Praktycznie nie schodziła z ramienia. Krzyczała, gwizdała piosenkę, warczała ze zdenerwowania kiedy chciałam ją przenieść na gałąź, aż w końcu...zasnęła w najlepsze :-) Wtedy postanowiłam wykorzystać sytuację i porządnie ją wymiziać :-) Podobało się ptaszysku że ho ho, aż pióra stroszyła (zakładam, że była to ona, bo lgnęła raczej do męskiego towarzystwa) :-D





Jeszcze kilka słów ostrzeżenia i parę zasad, jakie panują w papuzim domu. Należy przede wszystkim patrzeć uważnie pod nogi, żeby nie zdeptać żadnego ptaka. Potrafią one chodzić sobie między ludźmi, a mieszkają tu też mniejsze gatunki, które bardzo łatwo w ten sposób skrzywdzić. Karmą kupioną w kasie nie należy karmić ary, nawet jeśli będzie bardzo przekonująca :-) No i trzeba uważać na biżuterię: zegarki, kolczyki, łańcuszki, pierścionki, a nawet guziki w koszuli... Ptaki dziobią niemal cały czas. Wystarczy przyjrzeć się gałęziom w pomieszczeniu, prawie wszystkie pozbawione są kory. Ja sama wyszłam stamtąd z wyjętym kolczykiem (którego papuga sama odpięła, co nawet mi sprawia kłopot), palcem dziobniętym do krwi, pogryzioną torebką, nie wspominając już o wszędobylskiej ptasiej kupie :-)
Zdjęcia oczywiście można robić, ale bez flesza, żeby nie uszkodzić delikatnych oczu papug (stąd moje są lekko rozmazane, bo oświetlenie w środku nie jest zbyt dobre).

No to na zakończenie jeszcze kilka moich zdjęć, bo prawdziwy pirat ma 2 papugi, nie jedną :-)









Chętnych do odwiedzenia papugarni zapraszam codziennie na ul. Wyzwolenia 44 (koło CH Fala). Godziny otwarcia i cennik znajdziecie tutaj.

   Piosenka na dziś: Madness - "Our House"


   Życzę spokojnej nocy i do zobaczenia :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz