Mamy koniec roku, dokładniej jest to przedostatni post w 2016. Dziś chciałabym Wam pokazać zdjęcia ptaków z jesienno-zimowego okresu.
Przez cały rok goniłam naprzemiennie za ptakami i owadami. Okres jesienny i zimowy nie sprzyja takim łowom. Owadów praktycznie nie spotykamy, a i zdjęcia ptaków nie wychodzą zbyt dobre. Dzień jest krótki, szybko robi się ciemno, a jak ciemno jeszcze nie jest, to jest zupełnie szaro. Jakiekolwiek przebłyski słońca są rzadkością, ciężko więc o dobre światło do zdjęć...
Lepiej z modelami, bo są takie gatunki, które możemy obserwować u nas przez cały rok. Między innymi mowa o gołębiach.
Jednym z moich ulubionych gatunków są mewy. Zawsze są gdzieś w pobliżu i szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie żeby miało ich nie być. Nie wiem jak w innych miastach, bo mewy gromadzą się przecież w miejscowościach głównie nadmorskich... Szczecin mimo popularnych żartów, nad morzem wcale nie leży, a mew w nim dostatek.
Niedawno wpadłam na genialny pomysł, aby zwabić mewy na swój parapet - położyłam na nim małą przynętę :-P Ptaki zleciały się licznie i gwarnie, przyznam że były nawet dość odważne, co troszkę odebrało odwagi mnie samej... Ale dzięki temu powstały całkiem fajne zdjęcia. Nie takie, na których liczy się ostrość, detale, głębia, a takie na których liczy się dana chwila - dynamiczne, niewyraźne, prawdziwe.
Na zdjęciu powyżej - mewa kłania się nisko po podniebnym przedstawieniu ;-)
A kto chowa się za choinką?
W pierwszej chwili myślałam, że to samiczka kosa. W przeciwieństwie do czarnych samców, są one brązowo szare. Kiedy się jednak przyjrzeć z bliska, brakuje tu charakterystycznego, żółtego dzioba. Nie mam stuprocentowej pewności, ale obstawiam że jest to słowik szary.
Tu miałam nieco prostsze zadanie. Pewnego razu zobaczyłam obleganą jarzębinę.
To kwiczoł, ptak z rodziny drozdowatych. Zimą żywi się głównie owocami, między innymi jarzębiną :-)
Ostatni ptak na dziś jest niemożliwy do pomylenia z żadnym innym - sroka.
Sroki są bardzo często spotykane w miastach - tu czują się bezpiecznie. Zupełnie nie przeszkadza im towarzystwo ludzi.
Uwielbiam dźwięki, jakie wydają z siebie sroki. Generalnie uwielbiam śpiew ptaków i tego najbardziej chyba brakuje mi zimą - ptasich treli o wczesnym poranku.
Na koniec moment, na który czekałam z aparatem w gotowości wystarczająco długo, żeby zdrętwiały mi ręce - odlot :-)
Piosenka na dziś: Chelou - "Halfway To Nowhere". Cały czas nie mogę się pozbyć wrażenia, że to wideo jest o mnie :-D
Na dziś to wszystko, zapraszam jutro na ostatnią w tym roku recenzję :-)
croak :-*
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz