Dziś będą zdjęcia do projektu 366 i będzie to przedostatni już post tegorocznego projektu :-) Nie wierzę, że czas tak szybko zleciał... Ostatni post z tej serii pojawi się na blogu już w nowym roku :-)
Dzień 333
Na samym czubku dachu mewy rozmyślania...
Dzień 334
Ktoś położył na trawniku pod blokiem warzywa... Nie mam pojęcia w jakim celu, ale wykorzystałam je oczywiście :-) Trochę zieleni w tej szarości jaka nastała zawsze mile widziane :-)
Dzień 335
Nie, to nie są wiązki światła pod pojazdem kosmicznym. To niezwykle pomysłowa fontanna :-) Prawda, że piękna? :-)
Dzień 336
Lubię deszcz, no może nie kiedy jest zimno. Ale i tak zawsze wybiorę deszcz, zamiast śniegu. Cieszę się bardzo, że w tym roku zdążyło może 2 razy popadać i nawet nie chciało się to utrzymać. Zima zawsze sprawia, że mam ochotę udawać, że nie mam prawa jazdy i przesiąść się w autobusy :-(
Dzień 337
Był taki okres, kiedy byłam bardzo religijna. Teraz wierzę jedynie w to, że tylko ja mam wpływ na swój los. Może czasami jestem słaba, może mam kryzysy tej wiary, ale tak jest. Nie chcę nikogo obrażać, bo przecież każdy ma prawo wierzyć w co chce, ale ludzie skrajnie religijni przypominają mi duże dzieci, które nie zrozumiały o co chodzi na świecie... Kościoły jednak zawsze będą mnie wprawiać w zachwyt.
Dzień 338
Często słońce jest mi fotomodelem. Tym razem niebo przecięły też ślady niedawno przelatujących po nim samolotów.
Dzień 339
Już raz pisałam o ogromnych skupiskach krukowatych na czubkach drzew. Należy im się zdecydowanie osobny wpis. Spotkania ptaków odbywają się codziennie i zawsze kończą się bardzo głośnymi akrobacjami w powietrzu.
Dzień 340
Kto jeśli nie ja, wypatrzy na drzewie po drugiej stronie ulicy maleńką sikorkę? :-)
Dzień 341
Rudolf przez makro soczewkę :-)
Dzień 342
Nieuchronnie zbliżają się święta. Wszędzie pełno dekoracji podobnych do tej ogromnej konstrukcji z bombek. A mi jakoś w tym roku Last Christmas nie chce w duszy zagrać...
Dzień 343
Znowu brzydki, szary i jakiś taki mokry dzień. Wypatrzyłam w okienku strychowym parę gołębi, które najwyraźniej też ubolewają nad pogodą.
Dzień 344
Czy maleńki domek w ogródku może być klimatyczny i doskonały? Może :-) I teraz muszę dorobić się ogródka, bo koniecznie chcę mieć taki sam :-)
Dzień 345
Przez moment chciałam sprawdzić co dzieje się na jarmarku świątecznym na zamku. Szybko stamtąd uciekłam. Takich tłumów się nie spodziewałam. A ja zawsze w tłumach mam wrażenie, że staję się niewidzialna dla ludzi. Każdy idzie na mnie jakby mnie tam nie było, nikt nie patrzy, depczą, popychają... A może ja naprawdę mam takie zdolności i staję się niewidzialna??
Dzień 346
Jak co roku, okazała choinka stanęła przy Urzędzie Miejskim. Tak okazała, że za nic nie zmieściła się w kadr, a nie chciałam robić jej zdjęcia z bardzo daleka :-)
Dzień 347
Nareszcie odrobina słońca :-) Dlaczego nie może tak być codziennie?
Dzień 348
Na szczęście jakieś jeszcze owoce na krzakach zostały. Widziałam ostatnio jak ptaki stołowały się na jarzębinie.
Dzień 349
Musiałam wybrać akurat to zdjęcie do projektu. Zrobiłam tego dnia kilka podobnych, podczas zachodu słońca. Promienie odbijały się od powierzchni przelatującego samolotu i wyglądał on jakby płonął w powietrzu! Serio, nawet sama chwilę się zastanawiałam czy aby na pewno nie płonie...
Dzień 350
Gromadzenie zapasów? :-)
Dzień 351
Kolejny jarmark świąteczny, tym razem już nie tak oblegany, ale dla własnego spokoju poszłam tuż przed zamknięciem. Co za przytulny, ciepły widok tam zastałam :-)
Dzień 352
Ten dzień należał do bardzo udanych :-) Pojechałam na wycieczkę wcześniej przemyślaną trasą i udało mi się znaleźć wszystko, co sobie zaplanowałam :-) Między innymi ten stary, opuszczony cmentarz.
Dzień 353
W Szczecinie otwarto sporą papugarnię. Jej mieszkańcy są bardzo zadowoleni i towarzyscy :-) A tak wygląda papuga podczas snu <3
Piosenka na dziś: Bryan Ferry - "Don't Stop The Dance"
Na dziś to wszystko, zapraszam jutro :-)
croak :-*





















Brak komentarzy :
Prześlij komentarz